Reklama

Mężczyzna rzucał kostką brukową w policjantów. Usłyszał wyrok

06/04/2021 13:06

Mężczyzna przyznał się do winy, choć niecałej i poprosił o wydanie wyroku bez konieczności przeprowadzania procesu dowodowego. I takie orzeczenie usłyszał. A dokładniej rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd podkreślał, że taka kara powinna wystarczyć, aby następnego razu, tego rodzaju przestępstwo, nie było przez niego popełnione.

Do zdarzenia doszło prawie 2 lata temu, podczas pierwszego w Białymstoku marszu równości. Mężczyzna pojawił się jako jedna z osób demonstrująca swoje niezadowolenie wobec tego wydarzenia. I w trakcie tego wydarzenia próbował blokować przejście uczestników zgromadzenia, ale też rzucał w stronę policjantów zabezpieczających marsz, kostką brukową. Już po marszu zostały ustalone jego personalia i zgromadzono dowody w tej sprawie.

Oskarżony jednak w trakcie procesu nie chciał, aby sąd rozpatrywał zgromadzone dowody. Poprosił o ogłoszenie wyroku bez przeprowadzania procesu dowodowego. Przyznał się do blokowania marszu, ale nie do tego, że rzucał kostką brukową w policjantów. Twierdził, że owszem rzucał, ale w innym kierunku. Dodał, że działał pod presją tłumu, w którym się wówczas znajdował. I stanowczo zaprzeczył czynnej napaści na policjantów.

- Nasza przestrzeń jest dla każdego, należy się i tym, co inaczej myślą i tym, co po pana myśli myślą – powiedział uzasadniając ustnie orzeczenie sędzia Piotr Markowski. – Wszystko, co było w aktach sprawy, za wyjątkiem części wyjaśnień, ewidentnie świadczyło o tym, że pan popełnił zarzucane mu przestępstwo – dodał.

Sąd Rejonowy w Białymstoku zgodził się na wydanie wyroku bez przeprowadzania procesu dowodowego i wymierzył młodemu mężczyźnie rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd wziął pod uwagę w tym przypadku fakt, że dotąd mężczyzna nie był karany i że wyraził żal w związku ze swoim uczynkiem. Zaś trzy lata próby będą wystarczającym okresem, w którym mężczyzna będzie miał okazję zastanowić się nad swoim postępowaniem w przyszłości.

Oprócz tego skazany będzie musiał zapłacić 3 tys. złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w ramach zadośćuczynienia i do tego ponieść całościowo koszty procesu, w kwocie 1400 złotych. Orzeczenie to jednak nie jest jeszcze prawomocne.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do