W ostatni dzień roku i sylwestrową noc nie obyło się bez wypadków.
Pomimo policyjnych i prasowych ostrzeżeń nie obyło się bez incydentów związanych z nieostrożnym odpalaniem fajerwerków.
To był pracowity sylwester dla pracowników Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. Od 19:00 do 7:00 ratownicy interweniowali około 80. razy - to o wiele więcej niż w czasie zwykłego dyżuru. Najwięcej wyjazdów było po północy, do urazów głów, nóg i rąk oraz poparzeń po odpalaniu petard.
W Białymstoku, na ulicy 27-Lipca tuż przed godziną 24.00 doszło do poważnego w skutkach wypadku przy odpalaniu petardy. W wyniku zdarzenia 26-letni białostoczanin stracił dwa palce prawej dłoni i trafił do szpitala.
Komentarze opinie