Reklama

Miasto będzie budowało mieszkania komunalne, starsze będzie sprzedawać

07/01/2017 15:39

Nie od razu wszystkie stare mieszkania będą przeznaczone do sprzedaży, ale konsekwentnie i powoli lokatorzy będą mogli je nabywać od Miasta. Ponadto prezydent będzie musiał pytać o zgodę Radę Miasta na sprzedaż nieruchomości należących do naszej gminy, w tych przypadkach, kiedy nadzór budowlany zakaże użytkowania budynku.

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia w Białymstoku oddano do użytku ponad 100 nowych lokali komunalnych. Ze wsparciem pieniędzy rządowych z Banku Gospodarstwa Krajowego udało się wybudować i oddać lokale jeszcze ubiegłym roku, ale także i w tym. W ciągu najbliższych dwóch lat nowych mieszkań w zasobach komunalnych ma przybyć około 500. Ale w tym czasie będą również wyprzedawane, te starsze. Rada Miasta przyjęła bowiem uchwałę, zgodnie z którą, długoletni najemcy będą mieli możliwość wykupowania mieszkań z bonifikatą.

Takich mieszkań przeznaczonych do wykupienia będzie około 700. Od nowego roku, wszyscy chętni będą musieli najpierw udostępnić zajmowane lokale do wyceny dla rzeczoznawcy. Dopiero później pojawi się możliwość wykupienia za określoną kwotę i z określoną w przyjętej uchwale bonifikatą. Ale radni chcą, by nowo powstające mieszkania komunalne też kiedyś były wystawiane do sprzedaży dla tych, którzy zajmowali je i płacili sumiennie wysokie czynsze.

- W celu poprawy i racjonalizacji gospodarowania zasobami mieszkaniowymi gminy kontynuowana będzie sprzedaż lokali w budynkach stanowiących własność i współwłasność gminy – odczytała poprawkę do uchwały radna Katarzyna Siemieniuk.

Cała uchwała odnosiła się do przyjęcia wieloletniego programu gospodarowania zasobem mieszkaniowym gminy Białystok oraz zasobem pomieszczeń tymczasowych na lata 2017-2021. To w nim zawarto zapisy mówiące o zaspokajaniu potrzeb mieszkańców, których nie stać jest na kupno własnych lokali mieszkalnych z powodu niskich dochodów lub z innych powodów – jak nieporadność życiowa, niepełnosprawność czy inne dysfunkcje uniemożliwiające zapewnienie sobie lub członkom rodziny dachu nad głową.

Aktualnie zasób mieszkaniowy gminy Białystok według stanu na dzień 5 października 2016 r. stanowi 4657 lokali mieszkalnych. Z czego blisko połowa to pełna własność Miasta, zaś druga połowa stanowi współwłasność. Jeśli zaś chodzi o lokalne socjalne, to takich mamy w naszym mieście 842, z czego najwięcej, bo aż 78 zostało zbudowanych jeszcze w okresie przedwojennym. Są one zatem w nienajlepszym stanie technicznym. Są również rozrzucone po różnych dzielnicach Białegostoku. W wielu takich lokalach socjalnych nie ma doprowadzonej kanalizacji, ogrzewania, gazu czy innych mediów.

- Jest bardzo wolny spadek, bo z 4 tys. prawie 700 mieszkań w 2020 roku ma być 3880 mieszkań i mi tu brakuje takiej jasnej wizji, w którą stronę idziemy. Czy pozbywamy się tych zasobów, które dotyczą mieszkań komunalnych, albo wchodzimy w sferę socjalną i zarządzamy całą tą biedą i wspieraniem tych mieszkań czynszowych? – pytał radny Dariusz Wasilewski.

- Spadek ilości mieszkań w mieszkaniowym zasobie gminy byłby jeszcze większy, rozłożony na przestrzeni pięciu lat, ale właśnie przez to, że pan prezydent buduje nowe bloki komunalne, to ten spadek nie jest taki drastyczny. Natomiast w najbliższym pięcioleciu planowane jest wybudowanie ponad 500 lokali mieszkalnych – wyjaśniał Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego.

Te kwestie są o tyle poważne, ponieważ radni swoją uchwałą sprzed kilku tygodni zdecydowali się umożliwić mieszkańcom wykup mieszkań z zasobów gminy. O to zresztą zwracali się sami mieszkańcy, bo jak argumentowali, obecne czynsze są bardzo wysokie i po wielu latach mieszkania w takich lokalach łatwiej im będzie wykupić mieszkania niżeli płacić czynsze, które przekraczają możliwości dochodowe wielu gospodarstw domowych.

- Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów, zgodnie z ustawą o dodatkach mieszkaniowych każda, podkreślam, każda osoba mieszkająca w zasobie komunalnym, również w tym osoba zajmująca lokal socjalny, może ubiegać się o dodatek mieszkaniowy i każda osoba, która mieszka w zasobie komunalnym może ubiegać się o obniżkę czynszu – 55 proc., 35 proc. i 25 proc. w zależności oczywiście od dochodu – mówił dyrektor Ostrowski.

I tak dokładnie jest. Z tym, że nie wszyscy mogą z tych przywilejów korzystać, ponieważ ustawy są tak napisane, że znaczenie mają nie tylko dochody w rodzinie, ale również metraż. Tam, gdzie na większym metrażu mieszkają mniejsze rodziny lub pojedyncze osoby z powodu śmierci lub usamodzielnienia się innego członka rodziny, niejednokrotnie nie ma możliwości otrzymania wsparcia wynikającego z obydwu ustaw. Na to właśnie zwracali uwagę sami mieszkańcy prosząc o możliwość wykupowania lokali, które zamieszkują od bardzo wielu lat.

Aktualnie w Białymstoku oddawane są kolejne mieszkania komunalne i w najbliższych latach będą oddawane nowe. Na osiedlu Bema budowane są bloki, podobnie działo się na ulicy Borsuczej. I prawdopodobnie gdyby nawet było wielu chętnych do wykupienia mieszkań oddanych do użytku przez 1999 rokiem, lokali wciąż pozostanie sporo do zasiedlenia.

Radni na krótko przed świętami umożliwili mieszkańcom Białegostoku nie tylko wykup mieszkań, które będą uzupełniane poprzez budowę nowych, ale również przyjęli inne istotne zmiany w gospodarowaniu zasobem mieszkaniowym. To przede wszystkim stare budynki, które zostały zakwalifikowane przez nadzór budowlany jako zagrożone. Chodzi głównie o ich stan techniczny. Zgodnie z przyjętą uchwałą Rady Miasta, prezydent będzie musiał mieć zgodę radnych na sprzedaż takich nieruchomości. Do tej pory o sprzedaży decydował sam.

- Chcieliśmy zabezpieczyć interesy mieszkańców. Bo sam budynek może być tani, skoro nie nadaje się do zamieszkania. Ale są jeszcze grunty pod budynkiem, które mogą być atrakcyjne dla różnych osób lub deweloperów. Dobrze by było, aby decydował o tym cały samorząd, a nie wyłącznie pan prezydent. Takich budynków i gruntów jest w Białymstoku rozsianych sporo w różnych częściach miasta. Te sprawy należało uporządkować – wyjaśnia radna Katarzyna Siemieniuk.

Przyjęty na koniec roku program gospodarki zasobami mieszkaniowymi ma w rezultacie przyczynić się do racjonalizacji i lepszego planowania w komunalnym i socjalnym budownictwie mieszkaniowym naszego miasta. Czy faktycznie taki będzie efekt, będzie można ocenić za cztery lata. W tym czasie sporo jeszcze może się zmienić, głównie z powodów demograficznych, ale także i za sprawą programów rządowych, których choć na razie Białystok nie realizuje, to nie jest powiedziane, że nie zacznie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: K.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do