Reklama

Mniejsza prędkość to szybsza podróż?

18/01/2018 08:04

Co można zrobić, by na autostradzie czy drodze ekspresowej w czasie zwiększonego natężenia ruchu nie tworzyły się korki? W niektórych przypadkach może pomóc… obniżenie dopuszczalnej prędkości! Taką zależność wykazało belgijskie badanie, przeprowadzone przez Instytut VIAS w 2017 r.

Okres świąteczno-noworoczny to czas natężonego ruchu na drogach. Wielu białostoczan przemierza samochodami setki kilometrów, by spędzić te dni z rodzinami czy przyjaciółmi mieszkającymi w różnych zakątkach Polski. Najpierw fala wyjazdów, potem fala powrotów. I... tłok na trasie. Do tego dochodzący pośpiech. Wszystko prowadzi do niebezpiecznych sytuacji.

Eksperci sugerują, by jechać wolniej. Oczywiście ze względów bezpieczeństwa. Ale i czasu dojazdu. Bo kuriozalnie - jadąc wolniej, szybciej możemy dotrzeć do celu podróży.

Trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault podkreślają, że prędkość, z jaką auta poruszają się po drogach, ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa - im jest ona wyższa, tym trudniej wystarczająco sprawnie zareagować na nagłe zagrożenie.

Nawet jeśli reakcja jest wystarczająco szybka, to należy pamiętać, że zimą na kierowców czeka wiele pułapek - niewidoczny na szosach tzw. czarny lód, nagłe poślizgi w zakrętach albo obfite opady śniegu.

Wiele osób, chcąc dotrzeć na czas do celu w okresie Bożego Narodzenia czy Nowego Roku, lekceważy jednak te kwestie i przekracza prędkość. Paradoksalnie takie zachowanie może utrudnić przebycie zaplanowanej trasy w odpowiednim czasie.

Symulacje przeprowadzone na belgijskich autostradach pokazały, że obniżenie limitu prędkości - zwłaszcza w czasie dużego natężenia ruchu - w połączeniu z zakazem zmiany pasa ruchu pozwala zwiększyć średnią prędkość, z jaką poruszają się samochody i skrócić czas podróży.

Dlaczego tak się dzieje? Fachowcy wyjaśniają, że kiedy limity prędkości zmieniają się w zależności od panujących na drodze warunków, każdy pojazd porusza się w podobnym tempie, a co za tym idzie - ruch może być bardziej płynny, ponieważ przepustowość drogi jest lepiej wykorzystywana. O wiele rzadziej pojawia się też konieczność, by zwolnić poniżej dozwolonej prędkości.

W Polsce na razie nie wprowadzono systemu zmiennych ograniczeń prędkości. Na pewno jednak nie należy ignorować istniejących limitów. Czasem może się wydawać, że warunki do jazdy na danym odcinku są wystarczająco dobre, by jechać szybciej niż pozwalają znaki drogowe, na przykład wtedy, gdy droga posiada dwa lub więcej pasów ruchu w jednym kierunku, mimo to nie warto tak postępować.

- W wielu sytuacjach już przekroczenie prędkości o 10 km/h może sprawić, że w krytycznym momencie pojazd zatrzyma się o kilkanaście czy kilkadziesiąt metrów za daleko i dojdzie do tragedii. Nie warto ryzykować życiem - przestrzega Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

(Piotr Walczak / SBJR / Foto: pixabay.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do