Ani mróz, ani bardzo zimny wiatr nie przeszkodziły mieszkańcom Białegostoku przejść ulicami w Orszaku Trzech Króli. Już trzeci rok z rzędu w Święto Objawienia Pańskiego kolorowy pochód z królami okrążył ścisłe centrum naszego miasta.
Wesoło, kolorowo i muzycznie – tak można w skrócie podsumować Orszak Trzech Króli. Wyruszył punktualnie w samo południe z dziedzińca Pałacu Branickich. Orszak składał się z trzech grup kontynentalnych – europejskiej, azjatyckiej i afrykańskiej. Na trasie przemarszu organizowane były scenki nawiązujące do tego, co widzieli i doświadczali podczas swojej wędrówki do Betlejem trzej królowie. Za scenariusz do inscenizacji posłużyła Ewangelia.
Białostoczanie bardzo chwalili sobie tego rodzaju wspólne spotkania. Najbardziej cieszyła ich możliwość śpiewania kolęd i spotkania się w tak dużym gronie. Przychodzili całymi rodzinami, co szczególnie dla najmłodszych było niesamowitą atrakcją. Cały orszak był kolorowy. Było bardzo wiele przebranych postaci i prawie każdy szedł w koronie lub innym elemencie dekoracji.
- To jest wskrzeszenie tradycji wieloletnich. Od trzech lat w Białymstoku orszak trzech króli chodzi po ulicach. Staramy się uczestniczyć w tym wydarzeniu – mówił nam Grzegorz Zimnoch.
- Bardzo jest miło spędzić czas. Pogoda jest piękna, ludzie śpiewają, super! – podzieliła się Anna Stelmaszek.
- Myślę, że to jest taka fajna okazja do zamanifestowania swojej wiary, ale także radości z narodzenia Chrystusa. I my się cieszymy tak samo jak i ci trzej królowie kiedyś – powiedziała Grażyna Hodun.
- To dla nas bardzo ważny dzień. Nie mamy dziś wolnego, bo przyszliśmy tutaj i przynieśliśmy jakoby symbolicznie dary na święto trzech króli. Oddaliśmy hołd Panu Jezusowi tak samo jak wielu mieszkańców miasta – mówił nam Konrad Szymański.
Ale nie każdemu się orszak podobał. Niektórzy uważają, że takie marsze nie mają nic wspólnego z religią. Całość uważają za przedsięwzięcie komercyjne, a nie tradycyjne. Tak myślących mieszkańców Białegostoku również spotkaliśmy w Orszaku.
- Chciałem pokazać córeczce jak to wygląda. Powiem szczerze, że szliśmy ostatni raz. W ubiegłym roku było jakoś lepiej. W tym roku to wyglądało na bardziej zbieraninę przebranych ludzi niż rzeczywiście jakiś marsz religijny – powiedział nam Jarosław Dec.
- Dla dzieci to atrakcja. Mogą się poprzebierać, pośpiewać. Szkoda mi tylko policjantów, którzy tyle czasu stali na mrozie, żebyśmy mogli bezpiecznie przejść. Więcej nie pójdę, jeśli tak ma wyglądać wydarzenie religijne. Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego ze świętem – powiedziała Agnieszka Okulicz.
Mimo kilku takich głosów, całość nie przesłoniła radości, z jaką szło kilka tysięcy ludzi. Orszak Trzech Króli był nieco mniej liczny niż w ubiegłym roku. Być może za sprawą siarczystego mrozu i bardzo wietrznej pogody. W końcu potrzeba przebywania razem w jednym miejscu podczas świąt jest silniejsza niż temperatura za oknem. Więcej zdjęć z Orszaku Trzech Króli znajdziecie na naszym facebookowym fanpage.
A jeszcze dziś do kolacji wigilijnych usiądą wyznawcy prawosławia. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia składamy im serdeczne życzenia świąteczne.
Komentarze opinie