
Sześć, siedem, może nawet osiem, albo i więcej boisk miało powstać na Krywlanach. Miało, ale nie powstało nawet ani jedno. Kto i kiedy i czy w ogóle ktoś będzie je budował, pewnie się okaże jeszcze w tym roku, kiedy radni będą decydować o kształcie budżetu miasta na 2017 rok.
Jeszcze w ubiegłym roku radni zapisali w budżecie środki finansowe na budowę kilku pełnowymiarowych boisk na Krywlanach. W tej koncepcji boiska piłkarskie miały być własnością Miasta Białystok, a zarządzać nimi miał Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji. Boiska miały być otwarte dla mieszkańców, z tym zastrzeżeniem, że trzeba by było wnosić symboliczne opłaty za korzystanie z tych obiektów. Jednak zanim taki pomysł mógł zostać wykonany, prezydent Białegostoku rozstrzygnął przetarg, w którym pozwolił na ośmiu hektarach wybudować boisko szkółce piłkarskiej Jagiellonii.
Wątpliwości pojawiły się od razu po rozstrzygnięciu przetargu. Bo za całość terenu Jagiellonia miała płacić za użytkowanie gruntów niecałe 2,5 tys. złotych rocznie. Wówczas prezydent się zreflektował i podjął negocjacje z Jagiellonią, żeby ta wybudowała nie jedno, ale trzy boiska na Krywlanach. Ale tych boisk, jak powszechnie wiadomo, nie ma do chwili obecnej. Na przeszkodzie stanęły drzewa.
- Rozpoczęcie planowanej od roku inwestycji przedłuża się z przyczyn, na które Klub nie ma wpływu. Kłopotem są drzewa, które rosną na nieruchomości. Według nowych przepisów, które weszły w życie już po podpisaniu umowy z miastem, znacznie wzrosną koszty ewentualnej ich wycinki. Potrzebowalibyśmy na to środków znacznie większych, niż zakładaliśmy przeznaczyć na budowę całego ośrodka treningowego – wyjaśniała na początku tego roku Rada Nadzorcza i Zarząd Klubu Jagiellonii Białystok.
Okazało się, że Jagiellonia nie jest w stanie zapłacić za wycinkę drzew, więc padł pomysł, żeby Miasto Białystok przekazało szkółce jakieś inne grunty, na których nie trzeba będzie wycinać drzew, albo chociaż, żeby tych drzew było mniej. Ostatecznie sprawa utknęła w miejscu. Zresztą radni niezbyt przychylnie patrzyli na zamianę gruntów. I być może bardzo słusznie. Doświadczenia z przekazywaniem gruntów pod cele wcześniej ustalone z Jagiellonią już raz spaliły na panewce. Ale sprawa budowy boisk znów niejako wraca. Dość wyraźnie wypowiedział się w związku z tym na poniedziałkowym posiedzeniu (26 września) radny Zbigniew Brożek.
- Boiska niech buduje Miasto, ale nie Jagiellonia. Jagiellonia już wybudowała się na Jurowieckiej, ma też jak widać boiska na Krywlanach i tyle z tego jest, że nic nie ma. A jeszcze jest ryzyko, że później pan prezydent sprzeda grunty po kryjomu, a my dowiemy się o tym po fakcie – skwitował radny Brożek.
Pieniądze przeznaczone z budżetu miasta z ubiegłego roku na budowę boisk ostatecznie radni rozdysponowali na inne cele. Bo skoro prezydent rozstrzygnął przetarg na Krywlanach, gdzie miała boiska budować Jagiellonia, Miasto Białystok nie miało ich jak budować w tym samym miejscu. Teraz ponownie pojawił się pomysł budowy boisk, który uwzględnia plan zagospodarowania przestrzennego rejonu ulicy Ciołkowskiego. Czy tym razem boiska się pojawią? O tym zdecydują radni zapisując lub nie zapisując pieniędzy w budżecie na ten cel. Dodamy w tym miejscu, że aktualne plany miejscowe pozwalają na tego rodzaju inwestycje.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ soccer-net)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie