Ta bulwersująca sprawa ma swój początek jeszcze w 2018 roku, choć światło dzienne ujrzała kilka lat później. Chodzi o molestowanie uczennic w V Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku, którego miał się dopuszczać nauczyciel wychowania fizycznego, zaś dyrektor miał na informacje w tej sprawie reagować w sposób nieadekwatny do sytuacji.
Przebiegu rozprawy sądowej nie da się śledzić. Wszystko dlatego, że sąd wyłączył całkowicie jej jawność z uwagi na dobro pokrzywdzonych. Wiadomo jednak, że pokrzywdzonych jest czwórka, a przynajmniej tyle dziewcząt, uczennic białostockiego ogólniaka, zdecydowało się zeznawać przeciwko pedagogowi. Stąd też mowa jest przynajmniej o 4 ofiarach, choć nie jest wykluczone, że było ich więcej.
Mogło być, ponieważ informacje o niewłaściwym zachowaniu nauczyciela zgłaszane były dyrekcji szkoły i innym nauczycielom na długo wcześniej, zanim sprawa ujrzała światło dzienne. Polegać miały między innymi na niestosowanych komentarzach pod adresem niepełnoletnich uczennic, a także dotykaniu ich w sposób, jakiego sobie nie życzyły. W momencie, kiedy dochodzić miało do takich sytuacji, jedna z pokrzywdzonych, nie miała jeszcze 15 lat. Wiadomo też, że wobec takich zachowań i informacji uzyskanych od uczniów, nauczyciele domagali się od dyrektora placówki działań wobec nauczyciela wychowania fizycznego. Tak się jednak nie stało. A przynajmniej nie na tyle, aby sprawę można było uznać jakkolwiek za załatwioną.
- W szkole wszyscy chyba wiedzieli o tej sytuacji i wielokrotnie temat był zgłaszany. Ale dyrektor ograniczył się tylko do takiej rozmowy dyscyplinującej, która de facto nic nie dała – mówił naszej redakcji jeden z nauczycieli V LO w Białymstoku już kilka miesięcy temu.
Sprawa jednak rozeszła się dalej poza mury szkolne. Bezradni uczniowie zdecydowali się napisać list do Kuratorium Oświaty w Białymstoku, a także przesłali list do mediów, w którym opisali co się działo w szkole od kilku lat. Dochodzenie śledcze prowadzone przez białostocką prokuraturę obejmuje lata 2018 – 2023, bo pokrzywdzone wskazywały na taki okres. Nie wiadomo jednak, czy molestowanie seksualne nie trwało dłużej. Być może uda się to ustalić w procesie sądowym.
Ten już się rozpoczął, ale jest całkowicie wyłączony z jawności. Sąd wysłuchał odczytów i nagrań z wcześniejszych przesłuchań pokrzywdzonych dziewcząt. One same nie chcą konfrontacji z człowiekiem, który miał je krzywdzić. Wyrok w pierwszej instancji może się pojawić w tej sprawie w maju tego roku, o ile nie pojawią się jakieś nowe dowody lub nie zajdą nowe okoliczności.
Na ławie oskarżonych usiądzie oczywiście nauczyciel wychowania fizycznego. Śledczy postawili mu poważne zarzuty związane z molestowaniem seksualnym nieletnich. Ale w tym samym miejscu usiądzie także dyrektor V LO w Białymstoku – on za niedopełnienie obowiązków służbowych. Prokurator jest przekonany, że nie podjął właściwych działań, kiedy dowiedział się, że w kierowanej przez niego placówce może dochodzić do molestowania nieletnich. Samo przeprowadzenie rozmowy dyscyplinującej to zdecydowanie za mało – zdaniem prokuratura.
Swoje postępowanie w tej bulwersującej sprawie prowadziło także Kuratorium Oświaty w Białymstoku. Trwało dwa lata i zakończyło się niedawno ukaraniem nauczyciela zwolnieniem z pracy z trzyletnim zakazem zatrudniania w charakterze nauczyciela. Z tym, że nauczyciel zdążył w tym czasie już przejść na emeryturę i nie doczekał się zwolnienia z pracy. Kuratorium wyjaśniło, że postępowanie trwało tak długo, ponieważ nauczyciel nie zgłaszał się na wezwania i nie składał wyjaśnień. Ta decyzja Komisji Dyscyplinarnej działającej w Kuratorium Oświaty nie jest jeszcze prawomocna.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie