Na stadionie bez kibiców do grudnia

Jagiellonia Białystok dostała zgodę PZPN na rozgrywanie meczów ekstraklasy bez udziału gości aż do 15 grudnia 2016. Powód jest prozaiczny - po awanturach z Widzewem sektor gości wymaga gruntownych napraw. 9 października po meczu trzecioligowym między rezerwami Jagi a łódzkim klubem niezadowoleni kibice Widzewa starli się z policją i uszkodzili płoty, ogrodzenia i bramy.

- W pierwszej chwili wydawało się nam, że to drobne usterki i wystarczy postawić płoty do piony, wymienić zamki i będzie w porządku. Następnego dnia oglądaliśmy to wspólnie i okazało się, że bramy są poważniej uszkodzone, w niektórych miejscach przesła wręcz wyrwane z betonu - mówiła dyrektor i rzecznik klubu Agnieszka Syczewska.

Lista uszkodzeń na Stadionie jest dość długa, ale nie są one specjalnie duże. Dlaczego zatem naprawa ma trwać aż tak długo? Bo, żeby zachować gwarancje na stadion, naprawy musi dokonywać certyfikowana firma. Zamki, ogrodzenia, płoty muszą mieć określone atesty, a wykonawca zadeklarował, że naprawa potrwa 7-8 tygodni.
A do czasu zakończenia napraw sektor kibiców gości nie nadaje się do użycia.

- Bez bram i płotu ani policja ani organizatorzy nie zezwolą nam na organizację żadnego meczu. Dlatego musieliśmy poprosić o to, aby nie było gości. Alternatywą była gra przy pustych trybunach lub w ogóle brak możliwości rozgrywania meczów - mówiła naszej redakcji Syczewska.

Bez udziału kibiców gości zostaną rozegrane cztery mecze w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy - z Zagłębiem Lubin (23 października), Piastem Gliwice (5 listopada), Legią Warszawa (18 listopada) oraz Lechem Poznań (4 grudnia).

Koszt napraw na stadionie szacowany jest na około 20 tysięcy złotych. Straty wizerunkowe mogą być znacznie większe: Stadion Miejski, z którego Białystok miał być dumny zaczyna przypominać kunsztowny bibelot, którego używanie jest mocno kłopotliwe.

(Przemysław Sarosiek/ Foto: BI-Foto)