Reklama

Najsłodszy letni produkt regionalny – lody U Matczaka

06/06/2024 08:07

Największym powodzeniem cieszą się te śmietankowo-waniliowe. Są jak wspomnienie przeszłości, smak młodości i dzieciństwa. I choć nie chłodzi się ich już krą z Zalewu Sokólskiego, a wafle są już w kształcie rożków – tradycyjny smak lodów „U Matczaka” w Sokółce pozostał niezmienny.

Początki „lodowej” przygody w rodzinie Matczaków sięgają lat 60. XX w. Wtedy to Alina i Stanisław Matczakowie szukali pomysłu na życie. Przyszedł w osobie kuzynki z dalekiego Wrocławia, która w czasie wojny pracowała w cukierni. Przekazała rodzinie recepturę i technologię produkcji tradycyjnych lodów. Od pomysłu do jego realizacji państwo Matczakowie nie czekali zbyt długo. Już wkrótce mieszkańcy Sokółki mieli okazję spróbować lodów z cukierni „U Matczaka”.

Na lodzie z zalewu

Produkcyjne początki wyglądały następująco: lody kręcone były ręcznie w konwiach [rodzaj metalowego wysokiego pojemnika – dop. red.] włożonych w drewniane beczki i obłożonych pokruszonym lodem. A lód pochodził z zalewu sokólskiego.

- Zimą wycinano zalegającą na nim krę i bloki lodu umieszczano w trocinach w wykopanym dole. Zabezpieczone w ten sposób, wytrzymywały do końca sierpnia – wspomina Jolanta Matczak. – Z takiej konewki, włożonej do beczki i okładanej tym lodem, sprzedawaliśmy też nasze wyroby na odpustach i targach. I tylko na płaskich waflach! – dodaje.

Choć w produkcji lodów „U Matczaka” przez lata nastąpiły istotne zmiany, to receptura pozostała właściwie taka sama. Podstawą jest lokalne mleko, świeże jaja i śmietana.

- Jajka ucierane są z cukrem na kogel-mogel, dodajemy mleko i śmietankę, żadnych sztucznych dodatków i baz w proszku – zdradza recepturę Jolanta Matczak.

Mleko używane w lodziarni „U Matczaka” pochodzi z jednej z podlaskich mleczarni, jaja od miejscowych dostawców.

- Jest wiele niuansów podczas ukręcania lodów. Trzeba uchwycić odpowiednią konsystencję i smak – podkreśla pani Jola, a jej mąż Krzysztof podkreśla: – Nasze lody nie są napowietrzane przez emulgatory i stabilizatory.  U nas litr lodów to kilogram, a w większości lodziarni to przeważnie 60 dkg. Nasza gałka jest mniejsza, ale zbita i taka jak trzeba – dodaje z dumą Krzysztof Matczak.

Z czasem, oprócz najbardziej popularnych lodów śmietankowych i waniliowych, pojawiły się lody owocowe i kakaowe. Dziś wachlarz smaków jest jeszcze większy, ale Matczakowie nie stawiają na wymyślne kombinacje, a na jakość surowców użytych w produkcji i tradycyjny smak.

Rodzinna tradycja i smak

Przez lata w lodziarni pomagała cała rodzina, ale główną osobą, która odpowiadała za smak lodów, był nestor rodu Stanisław Matczak. Codziennie osobiście doglądał odpowiedniej temperatury i konsystencji lodów. Wstawał o drugiej w nocy i włączał agregat tak, aby produkcja ruszyła już o czwartej nad ranem. Swoją wiedzę i doświadczenie przekazał synowi Krzysztofowi, a ten wprowadził do rodzinnej firmy żonę – Jolantę.

- Szybko się zaangażowała w nasze cukiernicze sprawy, bo skończyła technologię żywności i temat produkcji lodów był jej bliski – zdradza pan Krzysztof.

Swoje pierwsze kroki w rodzinnym biznesie zaczyna też już stawiać  kolejne pokolenie, syn Krzysztofa i Jolanty.

W tradycyjnej i rodzinnej lodziarni „U Matczaka” można obecnie wybierać spośród kilkunastu smaków. Pojawiły się też lody bezcukrowe, keto, bezglutenowe i wegańskie, ale największą popularnością wciąż cieszą się tradycyjne – lody śmietankowo-waniliowe.

- Najbardziej nas cieszy, jak przyjeżdżają ludzie z zagranicy, którzy wyjechali w latach 70 – 80. Nasza lodziarnia i smak tych lodów to obowiązkowy punkt podczas ich wizyt w rodzinnych stronach – opowiada Krzysztof Matczak. – I zawsze słyszymy wtedy zachwyt, że „to jest to samo, co było”.  Bo przecież ich smak naprawdę się nie zmienił – mówi z dumą.

Nazwa firmy – Lody „U Matczaka”

Adres firmy – ul. Piłsudskiego 3, 16-100 Sokółka,

tel.: 505 008 303

e-mail: [email protected]

(Źródło i foto: podlaskie.eu/ oprac. KA)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do