
W Polsce wciąż trwa dyskusja nad celowością wypłaty świadczeń z ustawy 500 plus. Jedni mówią, że to rozdawnictwo publicznych pieniędzy, inni że państwo w końcu zajęło się pomocą polskim rodzinom. Tymczasem białostoczanie, którzy pracowali poza granicami kraju mówią, że taka pomoc jest normalnością.
Mimo, że od wprowadzenia ustawy „500 plus” o pomocy polskim rodzinom minie niedługo rok, wciąż nie milkną echa dyskusji nad jej zasadnością. Ekonomiści grzmią, że wypłaty tak dużych sum pieniędzy z budżetu państwa, rujnują nasze finanse. Tymczasem Polacy są zadowoleni i korzystają ze świadczeń. Pieniądze zresztą wydają na różne potrzeby dzieci lub rodziny. My natomiast sprawdziliśmy jak wygląda pomoc rodzinom w krajach Unii Europejskiej i okazuje się, że w tej chwili Polska nie odbiega w tym względzie od innych państw członkowskich. Potwierdzają to białostoczanie, którzy pracowali poza granicami naszego kraju.
- Do tej pory w Polsce można było otrzymać zasiłek w wysokości lekko ponad 100 zł miesięcznie na dziecko. Nie wierzyłem, że taką pomoc może zaproponować mi mój własny kraj. Tylko, że tak miałem wypłacane przez ostatni rok. Chcę powiedzieć, że wcześniej jeszcze, bo przez ostatnie sześć lat, pracowałem w Niemczech i tam pobierałem tak zwany kindergeld. To w przeliczeniu na złotówki jest jakieś ponad 800 złotych miesięcznie na dziecko. Nikt o dochód nie pytał. Wystarczy mieć dzieci i zasiłek był wypłacany. Te 500 zł, które teraz otrzymujemy, to i tak mniej niż wypłacają Niemcy. Mogę powiedzieć, że w końcu dzieje się tak, jak dzieje się od wielu lat na zachodzie – komentuje naszej redakcji Mariusz.
- Byłam na kontrakcie w Norwegii przez osiem miesięcy i za ten okres mi wypłacono zasiłki na dzieci. Tam nie ma żadnego progu dochodowego, a zasiłek na jedno dziecko wynosi nieco ponad 500 złotych miesięcznie. Nie rozumiem skąd w Polsce jakieś oburzenie jest na te 500 plus. Na zachodzie to normalne – powiedziała nam Anna.
Faktycznie jest tak, że w krajach zachodnich pomoc państwa nie jest uzależniona, w przypadku świadczeń dzieci, od dochodu i liczby posiadanego potomstwa. W Niemczech, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Irlandii i w wielu innych państwach unijnych od wielu lat wypłacane są świadczenia, które i kwotą, i warunkami odpowiadają obecnie wypłacanym świadczeniom w Polsce z tytułu 500 plus. Zresztą to właśnie taką pomoc państwa chwalili Polacy przebywający poza granicami naszego kraju. Bo często padał argument, że kiedy traciło się zatrudnienie, nie zostawało się bez żadnej pomocy, zwłaszcza kiedy na utrzymaniu były dzieci.
- Przyznam szczerze, że nie rozumiem tej krytyki wobec 500 plus. W państwach unijnych to standardowe świadczenia dla rodzin i to dla wszystkich bez wyjątku. Takie zasiłki są wypłacane od wielu lat i nikomu nie przychodzi do głowy z nich rezygnować. Tylko u nas jak zwykle trwa dyskusja o niczym, bo komuś nie przyjdzie do głowy popatrzeć, że wsparcie państwa jest czymś normalnym poza Polską – komentuje Marek.
Polski rząd nie zrobił zatem niczego innego, co zrobiły już dawno temu rządy innych państw unijnych. Możliwe, że dzięki temu zacznie się rodzić więcej dzieci w naszym kraju. Dziś jeszcze za wcześnie na takie oceny. Ale też faktem jest, że od wielu lat dzieci rodziły się z dala od polskich granic, między innymi dlatego, że państwa oferowały taką pomoc, jakiej w Polsce dotąd nie było.
Przypominamy zatem, że w naszym kraju, rządowy program Rodzina 500 Plus ma za zadanie pomóc w wychowaniu dzieci poprzez przyznawanie świadczeń wychowawczych. Wypłacane pieniądze mają posłużyć jako częściowe pokrycie kosztów związanych z zaspokojeniem potrzeb życiowych oraz wychowaniem dziecka. I ten program niewiele różni się od programów realizowanych w innych krajach członkowskich UE.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: sxc.hu)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie