
Jest dokładnie tak, jak podawaliśmy już ponad dwa tygodnie temu – Via Carpathia będzie biegła przez Białystok i nie ma planów zmiany tego szlaku. Niezrozumienie, błąd, czy celowe wprowadzenie w błąd opinii publicznej przez niektóre media stało się powodem do kolejnych działań, w tym Rady Miasta Białystok. Zupełnie niepotrzebnie.
Wszystko, co należało zrobić przed zabieraniem głosu w sprawie Via Carpathia, to albo zajrzeć na stronę GDDKiA, albo na portal Dzień Dobry Białystok i wówczas sprawa byłaby prosta. Nie trzeba by było toczyć bezsensownych dyskusji, jakie odbywały się tydzień temu na sesji Rady Miasta. I trudno zgadnąć, skąd na przykład radny Maciej Biernacki czerpał wiedzę o planach ministerstwa infrastruktury odnośnie zmiany przebiegu trasy Via Carpathia, bo przedstawił radnym pod głosowanie projekt stanowiska, który argumentował w ten sposób:
- Z zapowiedzi ministerstwa wynika, ze wycofują się z tego pomysłu. Być może dlatego, że brakuje im pieniędzy na 500 plus. I postanowili wybrać wariant tańszy, z Lublina do Warszawy, potem na Łomżę i Suwałki – mówił radny PO Maciej Biernacki.
Szukaliśmy już wcześniej tych zapowiedzi i nigdzie nie dało się znaleźć tego rodzaju informacji. Wszystkie informacje, które znaleźliśmy na temat przebiegu trasy Via Carpathia, dotyczyły puszczenia jej przez Białystok. Innych pomysłów, niż przebieg trasy przez stolicę województwa podlaskiego, nie było również na stronach internetowych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zatem jak radny Biernacki dowiedział się o innych pomysłach ministerstwa, to już raczej pozostanie jego tajemnicą. Ewentualnie pomylił informacje ministerstwa z informacjami prasowymi jednej z gazet, która pomyliła trasy i podała informacje, które następnie bez sprawdzania były powielane przez inne media.
Chodziło o to, że ktoś pomylił kompletnie oznaczenia dróg krajowych. Bo nie ma mowy o S-19, jako części Via Carpathia, tylko o S-17. Dlatego wyjaśniamy, że Via Carpathia od południa z Rzeszowa do Lublina miałaby biec bez zmian, ale już z Lublina dalej na północ proponuje się zwrot w kierunku Warszawy i dalej na Łomżę, a następnie do Suwałk i do granicy z Litwą. Możliwe, że osoby, które powielają taką informację nie wczytały się dokładnie w dokumentację, albo nie dosłyszały tego o czym mówili przedstawiciele ministerstwa infrastruktury. Wszystko dlatego, że jest planowany taki przebieg, ale nie S-19, tylko S-17, która miałaby się łączyć właśnie z S-19 w okolicy Lublina.
- Przebieg Via Carpatia w Polsce pokrywa się w dużej części z drogą ekspresową S19 i wiedzie od granicy ze Słowacją w Barwinku przez Rzeszów, Lublin, Białystok (węzeł Choroszcz). Resort nie planuje zmiany przebiegu tej trasy – wskazuje ministerstwo infrastruktury.
Identyczną odpowiedź w sprawie Via Carpathia otrzymaliśmy już kilka tygodni temu z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Warto dodać, że dziś są wątpliwości tylko co do jednego – w którym kierunku S-19 pobiegnie na północ od Białegostoku, bo wciąż możliwe są dwa warianty: w stronę Ełku, albo w stronę Augustowa, a stamtąd do Suwałk i przejścia granicznego z Litwą.
- Ponieważ od maja tego roku w Rozporządzeniu Rady Ministrów o przebiegu dróg ekspresowych pojawił się również odcinek S 16 Ełk – Knyszyn (łączący S61 z S19), więc ewentualnie można mówić o takiej alternatywie: Białystok – Knyszyn – Ełk do S 61 i dalej do Budziska. Jak dotąd żadnych innych zmian w sieci dróg ekspresowych nie było – wyjaśniał naszej redakcji Rafał Malinowski, Główny Specjalista ds. Komunikacji Społecznej GDDKiA w Białymstoku.
Droga ekspresowa S19 o długości około 570 km docelowo pobiegnie przez niemal całą Polskę wschodnią, połączy przejście graniczne z Białorusią w Kuźnicy Białostockiej z przejściem w Barwinku. I jak wskazywaliśmy już wielokrotnie jest to najważniejszy szlak komunikacyjny z punktu widzenia naszego regionu, a zwłaszcza Białegostoku. To korytarz niezbędny, wobec tego, że nie mamy lotniska. Sama łączność z Warszawą to zdecydowanie za mało.
Nieprawdziwym doniesieniom uległ także i prezydent Białegostoku. Jeszcze w listopadzie skierował list do ministerstwa infrastruktury, w którym podkreślał, że trasa nie powinna omijać Białegostoku. W każdym razie prezydent wyraził w nim zaniepokojenie taką ewentualnością. Wskazywał, że jest to bardzo ważny szlak komunikacyjny dla naszego miasta. Ale najwyraźniej też nie sprawdził, że nikt takich planów – jak zmiana trasy – nie miał. A już kilka tygodni później to samo wygłaszał z mównicy radny Biernacki w imieniu klubu radnych Platformy Obywatelskiej. Ale najbardziej komicznie w całej tej sytuacji brzmiały słowa radnego Biernackiego o tym, że to PiS w trakcie kampanii parlamentarnej obiecywał Via Carpathię. Kiedy w rzeczywistości to poseł i szef Platformy całą swoją kampanię do Sejmu oparł właśnie o potrzebę i walkę o budowę tej trasy, choć przez ostatnie osiem lat rządów jego partii, nic w tym temacie nie zrobiono.
- W rządzie trwają prace nad nowym programem budowy dróg krajowych, który zostanie przyjęty przez radę ministrów już we wrześniu tego roku. Chcemy ten czas wykorzystać do zmobilizowania opinii publicznej, samorządów, organizacji pozarządowych i obywateli w wielkiej akcji wsparcia lub lobbingu dla S-19, bo jest konkurencja. Konkurencja jest poważna, ale i szansa jest poważna i warto ją wykorzystać – wyjaśniał jeszcze w sierpniu 2015 roku poseł Robert Tyszkiewicz.
- Macie państwo większość i wyśmiewacie dość poważną sprawę właściwie, która jest przed wami stawiana. Przewijali się przez tę salę bardzo różni ludzie, o bardzo wielu poglądach, ale w żadnym z klubów i w żadnym radnym, nie pojawiła się taka pogarda do tego co myśli druga strona i co podnosi druga strona. Pogardę siejecie i pogardę zbierzecie kiedyś. Jestem zażenowany. Uchwalajcie sobie co chcecie, ale mieszkańcy to widzą. Poza tym to wasz rząd wyciął tę drogę z budżetu i planu inwestycyjnego kraju – mówił do radnych Prawa i Sprawiedliwości radny Maciej Biernacki.
Była to odpowiedź na stanowisko, które z kolei zaproponowali radni PiS w związku z tym co przygotowała Platforma Obywatelska. Można powiedzieć, że swoimi poprawkami radni PiS zdemolowali doszczętnie apel o przywrócenie Via Carpathii na planowaną trasę przez Białystok. Zrobili to zresztą zupełnie niepotrzebnie, bo jak wskazywaliśmy, nikt nie wyciął tej trasy i nie zmieniał jej przebiegu. Wystarczyło zasięgnąć odrobinę informacji i nikt by się nie ośmieszał w tym temacie. Radni z klubu PiS postanowili jednak przyjąć projekt stanowiska PO ale ze swoimi poprawkami. Przedstawiał go radny Konrad Zieleniecki.
- Rada Miasta Białystok zwraca się do rządu i ministerstwa infrastruktury o kontynuację prac służących realizacji zaniedbanych dotąd dróg o znaczeniu ponadregionalnym i międzynarodowym. W szczególności zapowiadanych od lat tras Via Baltica, Via Carpathia na odcinku Rzeszów – Lublin – Białystok oraz Białystok – Suwałki – uzasadniał radny Zieleniecki.
Tymczasem zaplanowane są kolejne spotkania informacyjne dotyczące dwóch fragmentów drogi ekspresowej S19: Kuźnica (granica państwa) – Sokółka oraz Sokółka – Korycin (z obwodnicą Sokółki), czyli fragmentów Via Carpathii. Zostaną przeprowadzone w dniach 20 i 21 grudnia bieżącego roku w gminach Kuźnica i Sokółka. Jaki miałyby sens, gdyby trasa miała by być połączona z Łomżą, a nie Białymstokiem? Może radni coś powiedzą więcej w tym temacie. A stanowiska… można sobie ustalać i pisać. Wszak papier wszystko przyjmie. I tylko drogi wciąż brak.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie