Reklama

Nie zarobią na galerii, zarobią na sprzedaży mieszkań

07/03/2016 08:08


Od długiego czasu jest już wiadomo, że Galeria Jagiellońska nie powstanie. Wiadomo również, że na terenach otrzymanych od miasta za niewielką cenę, tam gdzie miała stanąć galeria zarabiająca na utrzymanie Jagiellonii, powstaną bloki mieszkalne. Okazuje się, że Klub na tym zarobi, ale tylko jeden raz.

W Białymstoku raczej ciężko byłoby spotkać osobę, która znając historię przejęcia terenów przy Jurowieckiej przez Jagiellonię, nie poczułaby się oszukana. Przypominamy, że kilka lat temu ulicami miasta przeszedł marsz kibiców, domagających się od prezydenta i radnych przekazania ziemi Jagiellonii. Tysiące ludzi, którym na sercu leżało dobro klubu, zostało zwiedzionych obietnicami, że na tych terenach powstanie galeria, z której utrzymywać się będzie ich ukochana drużyna. Galeria miała dać stałe finansowanie z wynajmu pomieszczeń handlowych. Teraz wiadomo, że kibice w istocie rzeczy, zostali wykorzystani wyłącznie po to, aby zyski, które miały pomóc Jagiellonii, trafiły do prywatnych kieszeni kilku panów z Białegostoku. Wszystko – dodajmy – odbyło się zgodnie z prawem. Spółki przejmujące i kupujące od siebie atrakcyjne tereny w centrum Białegostoku, w świetle prawa, miały możliwości takiego działania.

Jeszcze w lipcu 2007 roku Prezydent Miasta Białegostoku – Tadeusz Truskolaski – wydał decyzję ustalającą warunki zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie „wielofunkcyjnego wielkopowierzchniowego obiektu handlowo­usługowego powierzchni sprzedaży około 42 tysięcy metrów kwadratowych z parkingami oraz realizacji zabudowy mieszkaniowej”. Zatem już nawet w chwili kupna gruntów od miasta, Jagiellonia mogła na Jurowieckiej 21 budować osiedle mieszkaniowe i galerię.

– Warunki zabudowy wyznaczają ramy, w obrębie których będzie poruszała się osoba projektująca docelowy budynek. Warunki te określają wytyczne jakich przy tworzeniu projektu należy się trzymać. Decyzja o warunkach zabudowy jest niezbędna, aby inwestor mógł przygotować projekt techniczny a następnie wystąpić o pozwolenie na budowę – tłumaczyła nam w listopadzie 2014 roku Magdalena Jurczak z Urzędu Miasta.



Galerii nie ma i nie będzie. Nikt nigdy zresztą nie występował do urzędu miejskiego o pozwolenie na budowę galerii. Za to od niedawna na placu budowy dużo się dzieje. Ale bynajmniej nie w temacie galerii, tylko kolejnych apartamentów. Jeszcze w ubiegłym roku wycięte zostały wszystkie drzewa, które przeszkadzały inwestycji budowlanej. Obecnie natomiast już pojawiły się i pracują maszyny, które powoli zaczynają wznosić bloki mieszkalne. Tymczasem w internecie oraz w innych miejscach, gdzie zamieszczane są ogłoszenia o sprzedaży nieruchomości, można już zamawiać apartamenty, które właśnie się budują.

Apartamenty przy Jurowieckiej wznosi spółka, która nabyła tereny od Jagiellonii poprzez inne podmioty po drodze. Tereny te, jak wspominaliśmy, przechodziły z rąk do rąk, ze spółki do spółki. Nas i kibiców zastanawiało najbardziej jedno – co z tego wszystkiego będzie miała Jagiellonia, która tyle czasu wykorzystując do tego kibiców, walczyła o grunty w centrum miasta. Okazuje się, że coś jej tam jednak skapnie.

„(…) z ostatnio często poruszanych tematów, jest udział Jagiellonii w inwestycji budowalnej „Apartamenty Jagiellońskie”. Pomiędzy Klubem, a spółką developerską zostało zawarte porozumienie. Gwarantuje ono Klubowi dochód od każdego sprzedanego metra kwadratowego mieszkania w tej inwestycji. Szczegóły umowy objęte są tajemnicą handlową” – czytamy na stronie Jagiellonii.

To z pewnością kibiców nieco ucieszy. Ale jeszcze bardziej ucieszy prywatnych udziałowców zarówno spółki akcyjnej Jagiellonia jak i spółki deweloperskiej, która wznosi teraz swoje apartamenty. We władzach jednego i drugiego podmiotu zasiadają bowiem te same osoby. Jest to dopuszczalne prawem, chociaż patrząc na całość sprawy związanej z nabyciem gruntów na Jurowieckiej, moralnie naganne. Bo trzeba sobie powiedzieć wprost, że zyski ze sprzedaży mieszkań trafią przede wszystkim do prywatnych przedsiębiorców. Ile z tego dostanie Klub? Z uwagi na to, że umowa jest objęta tajemnicą handlową, zapewne nigdy się nie dowiemy. Biorąc pod uwagę jednak realia funkcjonowania w naszym mieście niektórych przedsiębiorców i ich wzajemne powiązania biznesowe, nie trudno się domyślić jak w rzeczywistości może wyglądać wsparcie dla samego Klubu.

Na koniec dodamy do tego jeszcze dwie istotne sprawy, które dopełniają obrazu realizowanej właśnie inwestycji przy Jurowieckiej. Przez wiele lat Miasto Białystok nie podjęło się opracowania planistycznego dla terenu, na którym wznoszone są Apartamenty Jagiellońskie. Dlatego inwestor stawia je jedynie w oparciu o warunki zabudowy, a nie plany zagospodarowania przestrzennego, które mogłyby na przykład ograniczać zabudowę pod względem wysokości i ilości pięter lub poszerzać o lokale handlowe i usługowe.

Drugą sprawą jest to, że wkrótce będzie przebudowywana ulica Jurowiecka i rondo św. Faustyny. Chodzi o fragment od ronda z Poleską do skrzyżowania z ulicą Ciepłą. I chociaż ten odcinek mógłby, a być może nawet powinien, przebudować na własny koszt inwestor, który zamiast galerii, rozpoczął budowę apartamentów, władze Białegostoku kolejny raz chcą iść na rękę i finansować prywatnego inwestora. Wszystko po to, by do mieszkań, za których sprzedaż to inwestor weźmie pieniądze, dało się swobodniej dojechać i wyjechać. Jeszcze w ubiegłym roku Adam Poliński – zastępca prezydenta Białegostoku – przekonywał, że nie jest to bardzo korzystne dla mieszkańców, ponieważ nie będzie lewoskrętów na dwupasmówce. Nie dodał jednak, że to akurat jest za to bardzo korzystne dla dewelopera, który nie wyda milionów na przebudowę ulicy Jurowieckiej.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do