Reklama

O braku odpowiedzialności mówią leśnicy wobec protestujących w Puszczy

02/09/2017 10:38

Od dłuższego czasu w Puszczy Białowieskiej trwa protest ekologów oraz innych osób, które do nich dołączają. Protestują przeciwko wycince drzew, więc blokują pracę harvesterów. Leśnicy mówią tymczasem, że taka postawa ściąga niebezpieczeństwo na samych protestujących, ale i niczego nieświadomych turystów.

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku informuje, że wszelkie prace leśne na terenie Nadleśnictwa Białowieża po wydaniu postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zostały ograniczone do niezbędnego usuwania martwych i osłabionych drzew stojących wzdłuż dróg, szlaków i miejsc częstego przebywania ludzi (obiekty turystyczne itp.). Prace trwają aby zapewnić wszystkim bezpieczne korzystanie z lasu. Zwłaszcza tym, którzy przyjeżdżają tam wyłącznie odpoczywać lub zwiedzać przyrodę.

Tymczasem ekolodzy i osoby, które dołączają do protestów aktywistów, blokują możliwość zapewnienia bezpieczeństwa również im samym. Odbywa się to poprzez utrudnianie pracy harvesterom i leśnikom, którzy zmuszeni są dbać o bezpieczeństwo publiczne i w związku z tym mają obowiązek usuwania martwych drzew. Tych w Puszczy Białowieskiej jest bardzo dużo. Każdego dnia ogromne świerki przewracają się, w tym także na szlaki spacerowe.

- Trwająca blokada uniemożliwia nam usuwanie martwych drzew stwarzających bezpośrednie zagrożenie dla ludzi, to przykład skrajnej nieodpowiedzialności aktywistów – informują leśnicy na swojej stronie internetowej.

Jednocześnie przypominamy, że w Puszczy Białowieskiej otwarte są praktycznie wszystkie szlaki dla turystów. Miejscami tylko obowiązuje tylko zakaz wstępu na niektóre z nich. Ma to związek właśnie z niebezpieczeństwem jakie stanowią martwe drzewa. Zabite przez kornika świerki, każdego dnia łamią się i wywracają w sposób trudny do przewidzenia, także na istniejące drogi i ścieżki.

- Wskazane wyżej prace zabezpieczające są całkowicie zgodne z postanowieniem TSUE, które wyraźnie dopuszcza je w sytuacji  konieczności zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Wszelkie kolportowane przez aktywistów informacje, jakoby było inaczej, są zwyczajnie nieprawdziwe – twierdzą stanowczo leśnicy.

Kilka dni temu w sądzie w Hajnówce ruszył proces aktywistów, którzy oskarżeni są o zakłócenie spokoju i porządku publicznego, poprzez blokowanie sprzętu do prac leśnych i uniemożliwianie prowadzenia działań pracownikom firmy, która wykonywała swoje obowiązki związane z wycinką drzew. Nie przyznają się oni do winy, zaś leśnicy nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków. Być może refleksja przyjdzie wówczas, kiedy na niebezpiecznym szlaku dojdzie do tragedii.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Maciej Chromy)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do