Reklama

Obruszył się Tadeusz Truskolaski za pytanie o podróże zagraniczne. Niestety, nie ma racji

29/04/2021 15:35

Prezydent Białegostoku obruszył się na pytanie o jego podróże zagraniczne. Takie pytanie złożył bowiem na początku kwietnia tego roku radny Henryk Dębowski. Prezydent jednak nie powinien się obruszać, a to co powinien zrobić, to rzeczowo na nie odpowiedzieć, bez mentorskiego tonu, pouczającego, a już na pewno nie ganiącego, bo radny Dębowski miał pełne prawo zapytać o to i uzyskać odpowiedź.

„(…) Apeluję jednak, by troska ta nie wchodziła w kolizję z rzetelnym wykonywaniem przez Pana mandatu radnego. Stąd też wypada mi wyrazić przekonanie, że zarówno o swoje zdrowie, jak i sprawy osobiste, zadbam w sposób należyty bez Pana zaangażowania” – to końcówka odpowiedzi Tadeusza Truskolaskiego na interpelację radnego Henryka Dębowskiego.

Złożył ją na początku kwietnia tego roku. Radny Dębowski pytał prezydenta o jego podróże i wizyty zagraniczne, prywatne lub służbowe, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Swoją interpelację argumentował tym, że Tadeusz Truskolaski na co dzień bierze udział w różnego rodzaju spotkaniach, uroczystościach, a przecież mamy cały czas stan epidemii. Ostatnio nawet, jak wskazywał radny Dębowski, prezydent osobiście wręczał sadzonki drzew mieszkańcom, a oni powinni czuć się bezpiecznie.

Jednak właśnie ta interpelacja obruszyła Tadeusza Truskolaskiego, który odpowiedział, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie odbył żadnej zagranicznej podróży służbowej. Z kolei o prywatnych wyjazdach nie chciał nic napisać. Stwierdził wręcz, że radny nie ma prawa wnikać w jego życie prywatne. I dość niegrzecznie pouczył radnego Dębowskiego odnośnie tego, o co może on pytać w interpelacji.

Sposób spędzania przeze mnie wolnego czasu z całą pewnością nie należy do „spraw o istotnym znaczeniu dla gminy”, takich zaś, zgodnie z ww. ustawą dotyczyć powinna interpelacja” – odpisał Tadeusz Truskolaski radnemu Dębowskiemu.

Co prawda ustawa o samorządzie gminnym faktycznie nie przewiduje tego rodzaju problematyki, którą można poruszać w kontekście funkcjonowania gminy. Jednak Tadeusz Truskolaski w tym konkretnym przypadku nie ma racji. Od ponad roku Polska, podobnie jak większość państw świata, boryka się z epidemią. A ten fakt kompletnie inaczej stawia całość zagadnienia. Bo w dobie pandemii podróże pracownika nie są jego prywatną sprawą. I nie ma przy tym znaczenia w jakim charakterze swoją pracę wykonuje ów pracownik.

Prawo pracowników do prywatności i ochrona ich danych osobowych nie jest wyższą wartością od życia i zdrowia innych. Tym samym pracownik ma obowiązek stosowania się do poleceń pracodawcy mających na celu zapobieganie zakażeniom koronawirusem, w tym m.in. do ujawniania informacji o podróżach zagranicznych. Niestosowanie się do takiego polecenia jest rażącym, umyślnym naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych i uzasadnia zwolnienie dyscyplinarne” – tak orzekł niedawno Sąd Okręgowy w Olsztynie, konkretnie w wyroku z 29 stycznia 2021 r. (IV Pa 79/20).

W przypadku Tadeusza Truskolaskiego, prezydenta Białegostoku, pracodawcą jest urząd miejski. Inna sprawa, że radni po prostu pełnią funkcje kontrolne zarówno wobec prezydenta, jak i podległych mu urzędników. Zatem mają pełne prawo w dobie pandemii pytać także o prywatne podróże zagraniczne, a prezydent powinien w tej sprawie udzielić informacji. Takiej jednak nie udzielił, bo odniósł się wyłącznie do podróży służbowych, co jest tylko połowiczną odpowiedzią na pytania skierowane przez Henryka Dębowskiego w interpelacji. Być może w tej sytuacji Tadeusz Truskolaski udzieli pełnej odpowiedzi na posiedzeniu Rady Miasta, która zaplanowana jest na najbliższy poniedziałek.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do