Reklama

Od nowego roku wozi nas PKS Nova

11/01/2017 15:42

Od 2 stycznia na Podlasiu nie ma już 5 spółek komunikacyjnych. Sąd Rejonowy w Białystoku wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego nowy podmiot: Podlaską Komunikację Samochodową Nova S.A. Na czele spółki stanie Cezary Sieradzki, dotychczasowy prezes PKS Białystok. Wbrew obawom nie doszło do zapowiadanego strajku kierowców z PKS Suwałki i PKS Zambrów.

- Nikt bardziej niż ja nie docenia roli związków zawodowych. Dlatego chcę budować przyszłość nowej spółki razem ze związkowcami. Spotkałem się z załogą PKS Suwałki i wyjaśniliśmy sobie wszystkie wątpliwości. Nie grożą im zwolnienia ani obniżenie poborów. Ich sytuacja w żaden sposób nie ulegnie pogorszeniu - zapewniał w poniedziałek Sieradzki.

Inkorporacja pięciu PKS, które w 2011 roku zostały przejęte przez samorząd województwa została ostatecznie zakończona głównie dzięki uporowi polityków PSL. Ich koalicjant - PO - zdystansował się od tej decyzji, a PiS nie krył sceptyzyzmu wobec całej operacji.

- To był jedyny sposób na uniknięcie upadłości. Gdyby nie połączenie spółek niebawem w różnych częściach województwa przestałyby jeździć autobusy a mieszkańcy zostaliby pozbawieni transportu. Nie mieliśmy innego wyjścia. Dzisiaj jadąc do urzędu z ogromną radością widziałem autobusy kursujące ulicami miasta. Wbrew zapowiedziom niektórych mediów i osób nie doszło do strajku i wszyscy dojechali do celu. To najważniejsza wiadomość dla mieszkańców - nie krył zadowolenia Bogdan Dyjuk, członek zarządu województwa.

- Potencjał tej spółki jest duży. Wierzymy, że poradzi sobie i wyjdzie na prostą a samorząd nie będzie musiał do niej dokładać. Nie było szansy na utrzymanie wszystkich pięciu PKS-ów, a likwidacja któregoś pozbawiała część województwa komunikacji. Do tego nie można było dopuścić - mówił Stefan Krajewski, członek zarządu województwa i szef podlaskiego PSL.


PKS Nova SA ma obecnie ponad pół tysiąca autobusów i zatrudnia łącznie pracuje prawie 950 osób. Kapitał zakładowy spółki to prawie 15,17 mln zł, ale przejął on zobowiązania pięciu spółek, z których powstał.

- Nie podajemy do wiadomości publicznej zoowiązań. Nie mamy pełnych danych za 2016 rok a podawanie informacji sprzed miesiąca nie ma sensu - wyjaśniał dość pokrętnie prezes Sieradzki starannie omijając odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Tak jak przepowiadali radni nowa spółka nie ma jeszcze biznesplanu i brak jest szczegółowych danych z 5 spółek, które ją tworzą.

- Cały biznesplan powstanie w oparciu o szczegółowe dane. Będziemy się szczegołowo przyglądali poszczególnym kosztom i wozoobiegowi, rentowności poszczególnych połączeń. Nasz cel to zwiększenie przychodów lub pozostawienie ich na podobnym poziomie i zmniejszenie kosztów poprzez centralizację przetargów na części zamienne, energię, paliwo, ubezpieczenia, materiały biurowe. Trzeba też sprawić, że majątek spółki będzie na nią pracową a jeśli jest zbędny to go sprzedać. Teraz jest jednak pora integrację spółki - wyjaśniał prezes.

Zapewnił, że nie są planowane żadne zwolenienia ani redukcję. W przypadku likwidacji stanowisk - który to krok uznał za ostatecznoś - pracownikom będą proponowane nowe zajęcia w ramach spółki w oddziale, w którym pracują. Dotychczasowym prezesom spółek zaproponował kierownictwo oddziałów na kontraktach menadżerskich.

- Zamierzamy walczyć o pasażerów modernizując tabor i zapraszając gminy do współpracy. Chcemy rozmawiać z nimi na temat zwiększenia ich roli w transporcie na ich terenie i proponować atrakcyjne formy współpracy. Poszukamy też nowych wyzwań - mówił Sieradzki.

Jako przykład podał porozumienie z samorządem sokólskim, w którym PKS Nova S.A. będzie obsługiwała część komunikacji lokalnej w ramach gminy. Zapewnił, że tabor będzie wymieniany stopniowo. Przebudowana zostanie też sieć połączeń, zależna od rentowności poszczególnych kierunków. Pierwszy rok działalności spółki będzie rokiem restrukturyzacji. Za główne zadania uznał, aby wynik nowej firmy był lepszy niż suma strat spółek w 2016.

Na razie nowa spółka nie zamierza zmieniać rozkładów jazdy. Utrzymane zostaną też ceny biletów a bilety miesięczne utrzymują swoją ważność. Nie ma też potrzeby podpisywania nowych umów o pracę z pracownikami poszczególnych PKS-ów. W mocy do końca 2017 pozostają też poszczególne układy zbiorowe.

- Nie mogę wykluczyć, że jeśli jakaś linia będzie wyjątkowo deficytowa to nie zwiększymy ceny biletów lub nie przeanalizujemy jej zamknięcia. Ale to będzie ostateczność i zanim to nastąpi będziemy rozmawiali z samorządem. Na pewno nie nastąpi jakaś generalna podwyżka cen biletów - nie rozważamy takiej możliwości - zapewnił Sieradzki podtrzymując, że w najbliższym czasie nie będzie też przebudowy rozkładów jazdy a jedynie optymalizacja siatki połączeń (dostosowanie wielkości autobusów do potrzeb oraz pozbywanie się szczególnie kosztownych pod względem paliwa pojazdów).

(Przemysław Sarosiek)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do