Chętni do służby wojskowej w ramach oddziałów obrony terytorialnej będą mogli już od września zgłaszać się na ochotników. Ministerstwo Obrony Narodowej na razie nie planuje zwiększenia naboru powszechnego, ale liczebność armii zwiększy właśnie takimi ochotnikami, którzy dostaną do ręki broń i będą brali udział w ćwiczeniach.
Do 150 tys. żołnierzy ma wzrosnąć polska armia. Ministerstwo Obrony Narodowej jednak nie planuje zwiększania poboru powszechnego, chociaż wśród społeczeństwa właśnie takie są oczekiwania. Plan resortu obrony odnośnie uzupełnienia liczby czynnych w służbie wojskowej, polega przede wszystkim na tworzeniu jednostek obrony terytorialnej. Informowaliśmy o tym szeroko jeszcze w styczniu tego roku. Zgodnie z zapowiedziami, pierwsze oddziały miałyby powstawać na wschodzie Polski, w tym także w Białymstoku.
Zadanie do ich utworzenia otrzymał doradca MON oraz NATO gen. Bogusław Pacek. I zgodnie z tym, co mówił i generał, i minister obrony narodowej, pierwsze oddziały Gwardii Narodowej powstaną na Wschodzie Polski, w tym w naszym województwie. Na naszych łamach pomysł chwalił pełnomocnik dziekana do spraw bezpieczeństwa narodowego Uniwersytetu w Białymstoku.
- Powstanie Gwardii Narodowej w istotny sposób uzupełni lukę w systemie obronnym Polski. Warto przy stworzeniu tej struktury skorzystać z doświadczeń doskonale funkcjonującego systemu w Izraelu czy Szwajcarii – mówi dla DDB dr Jarosław Matwiejuk, pełnomocnik dziekana do spraw bezpieczeństwa narodowego UwB.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie mówi o żadnym modelu, ale ustami szefa gabinetu politycznego zaprasza od września wszystkich chętnych, którzy chcieliby stanowić oddziały obrony terytorialnej. Dokładniejsze informacje dotyczące poboru będą jeszcze szczegółowo podawane. Na pewno wiadomo, że ochotnicy powinni przejść badania wojskowe i w swoich książeczkach mieć wpisane, że są zdolni do pełnienia służby wojskowej.
- Od września chcemy rozpocząć pobór do obrony terytorialnej. Każdy dostanie broń do ręki, będzie oczywiście korzystać z tej broni. Pozna też miejsca dotyczące infrastruktury krytycznej, zostanie przeszkolony z pierwszej pomocy, z obsługi sprzętu lekkiego, głównie przeznaczonego dla piechoty. Nauczy się także, jak wspierać na tyłach wojsko w przypadku realnego zagrożenia. To właśnie będzie spełniała obrona terytorialna kraju – mówił wczoraj na antenie TVP szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej Misiewicz.
W całym kraju docelowo MON chce znaleźć około 50 tys. ochotników, którzy znajdą się w strukturach obrony terytorialnej. Największym problemem jednak mogą okazać się nie ludzie, ale braki w infrastrukturze, jak np. brak koszar, magazynów, strzelnic i tym podobnych obiektów. Jednak ministerstwo jest dobrej myśli i na razie przewiduje korzystanie w tym zakresie z zasobów oddziałów regularnego wojska, ale również i policji państwowej.
Komentarze opinie