Nieważne, czy mieszkasz na salonach, czy w kawalerce i tak stanowi on w większości naszych mieszkań centralny punkt. Im bardziej nowoczesny, tym lepiej i tym bardziej jesteśmy dumni wpuszczając gości do środka.
Często jest ładnie wyeksponowany w największym pokoju, by prezentował się okazale. Nasz telewizor. Źródło podstawowych informacji i rozrywki. Najlepiej, żeby był płaski i duży, i żeby dźwięk miał stereo, i Internet, a gdyby jeszcze umiał gotować i sprzątać byłby najlepszym nabytkiem wszechczasów. A tymczasem podpowiadamy co z tymi telewizorami jest nie tak.
Telewizor zabiera nam czas. Choć żyjemy w ciągłym biegu to na obejrzenie czegokolwiek i tak zawsze czas się znajdzie, choćby kosztem spaceru, czy rozmowy z najbliższymi. Kolejnym niedobrym aspektem posiadania telewizora jest to, że przez niego jesteśmy mniej wysportowani, mniej korzystamy z ruchu na świeżym powietrzu i ogólnie rozleniwiamy się.
Również niedobrym argumentem posiadania telewizora jest fakt, że przez te urządzenia tyjemy i odżywiamy się niezdrowo. Zaabsorbowani filmem, czy innym programem, podjadamy nie zdając sobie sprawy, ile tego w konsekwencji trafi do naszych żołądków i co to będzie. A trafia zazwyczaj to, co niezdrowe.
I na koniec prawdziwa bomba i to demograficzna. Brytyjscy naukowcy właśnie dowiedli, że mężczyźni oglądający telewizję około 20 godzin tygodniowo mają o połowę plemników mniej od swoich kolegów, którzy spędzają mniej czasu przed szklanym ekranem. Od tego to już tylko niewielki kroczek do problemów z płodnością.
Może od razu nie wyrzucajcie telewizorów przez okna i balkony, ale zwyczajnie wyłączcie je na trochę. Poczytajcie trochę książek lub prasy podczas spaceru. Pobiegajcie, popływajcie i wyjdźcie do żywych ludzi.
Komentarze opinie