
AC SA to kolejna z dużych, znaczących białostockich firm, zatrudniająca kilkaset osób, która musiała skorzystać ze wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej, a przy tym obniżyć tymczasowo wymiary etatów pracowników. Jednocześnie zarząd zapewnia, że stara się, by nie zwalniać ludzi i nie stopować rozwoju. O rządowej pomocy dla przedsiębiorstw, właśnie w zakładzie AC, mówił podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed i wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.
Na kwotę 3,6 mln zł na trzy miesiące wnioskowała spółka AC w ramach tarczy antykryzysowej - z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Pomimo trudnego okresu staramy się nie zwalniać ludzi. Załoga zgodziła się na tarczę, zmniejszyliśmy wynagrodzenia o 20 procent. Zarząd i rada nadzorcza zmniejszyliśmy swoje wynagrodzenia o 30 procent Myślę, że wspólnie zdołamy przezwyciężyć ten trudny okres - powiedział podczas spotkania w hali produkcyjnej z wiceministrem Szwedem i wojewodą Paszkowskim Anatol Timoszuk (na zdjęciu z prawej), prezes firmy.
Obniżony wymiar czasu pracy oznacza wolne piątki - wtedy firma nie pracuje.
Wizyta przedstawiciela strony rządowej w Białymstoku to kolejne z cyklu regionalnych konferencji i spotkań z przedsiębiorcami, rozpoczętymi przez resort rodziny 1 czerwca.
Prezes Timoszuk tłumaczył, że motoryzacja jest jedną z branż najbardziej zagrożonych kryzysem, tak jak i gastronomia czy hotelarstwo.
U nas jest porównywalnie, ponieważ nasi odbiorcy w czasie pandemii nie bardzo korzystają ze środków lokomocji, wolą przeczekać w domach. Tak że nasze wyroby nie są pierwszą potrzebą na rynku - wyjaśnił.
AC jest dużą firmą, działająca na blisko 60 rynkach. Sztandarowym wyrobem jest marka STAG. To największy w Polsce producent nowoczesnych i ekologicznych instalacji autogaz LPG i CNG do silników benzynowych i Diesla. Wytwarza też elektronikę i wiązki elektryczne, w tym zestawy do haków holowniczych, głównie na eksport. Od 2011 roku jest spółką giełdową, notowaną na GPW w Warszawie. Zatrudnia ok. 770 osób, w tym 70 inżynierów.
Zawsze mówię, że to taka podlaska Coca-Cola. W Polsce ponad milion samochodów jeździ na naszych instalacjach, a na świecie ponad pięć milionów - podał Anatol Timoszuk.
Podkreślił, że AC to firma z doświadczeniem, dobrą kadrą kierowniczą, mająca swoje centrum badań i rozwoju. Sporo pieniędzy przeznacza na innowacyjność. Co roku wydaje ok. 20 mln zł na nowe urządzenia, maszyny, linie technologiczne. Niektóre wydatki obecnie przełożono jednak na późniejszy okres.
Państwo to my. Państwo ma skarbonkę, do której mu wrzucamy te pieniądze i państwo bardzo ładnie zareagowało. Kiedy potrzebujemy, to państwo tę skarbonkę otworzyło i zaczyna się dzielić - mówił prezes o otrzymanej pomocy. - Tak powinno być. Natomiast to, co weźmiemy, będziemy się starali z nawiązka oddać. Przez ostatnich 10 lat do tej skarbonki wrzuciliśmy 157 mln zł.
Jak zaznaczyła wiceprezes ds. finansów i rozwoju Katarzyna Rutkowska, szczęśliwie jeden z kontrahentów z rynku niemieckiego, gdzie firma sprzedaje zestawy do haków holowniczych, tak bardzo zwiększył zapotrzebowanie, że pewnie część załogi zostanie wyłączonych z tarczy, żeby można było te pilne zamówienia zrealizować na wyspecjalizowanej linii.
Wiceminister Stanisław Szwed (na zdjęciu z lewej) podkreślił, że przez ostatnie miesiące rząd starał się, aby ochronić jak największą liczbę miejsc pracy i jego zdaniem podjęte działania spełniły oczekiwania. Ponad 24 miliardy złotych trafiło do polskich przedsiębiorców w ramach tarczy antykryzysowej, ponad 40 mld zł z tarczy finansowej realizowanej przez Polski Fundusz Rozwoju. Pomoc trafia do prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze, firm małych, średnich i dużych.
W województwie podlaskim poszło ponad 630 mln zł, w tym: 89 mln zł ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na ochronę ponad 19 tys. miejsc pracy, 193 mln zł przyznanych pożyczek dla mikroprzedsiębiorców, 83 mln zł dofinansowania ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego dla firm i organizacji zatrudniających prawie 15 tys. osób, 84,5 mln zł na świadczenia postojowe dla ponad 43,5 tys. osób, zwolnienie ze składek ZUS na kwotę ponad 182 mln zł.
Możemy powiedzieć, że ponad 100 tysięcy miejsc pracy zostało ochronionych - podsumował Stanisław Szwed. - Jeżeli do tego dołożyć środki pozyskiwane z Polskiego Funduszu Rozwoju z tarczy finansowej plus środki, które są do dyspozycji z Banku Gospodarstwa Krajowego, to 2 mld 100 mln zł trafiło w Podlaskiem do firm. Bezrobocie w województwie podlaskim, według szacunków, w maju sięgnęło 7,7 proc., czyli wzrosło o 0,3 proc. w stosunku do kwietnia. To jest minimalny wzrost. Nie sprawdziły się zapowiedzi o tym, że bezrobocie będzie bardzo wysokie.
Wiceminister zapowiedział działania rządowe na kolejne miesiące, m.in. projekt prezydenta Andrzeja Dudy, przyjęty przez Sejm, jakim jest dodatek solidarnościowy dla tych osób, które stracą pracę w czerwcu, lipcu czy sierpniu, dla tych co stracili wcześniej, będzie możliwość wyrównania.
O pieniądzach mówił też wojewoda Bohdan Paszkowski. Stwierdził, że dają duże możliwości, aby podlaskie firmy, pracownicy ten trudny okres jak najmniej boleśnie przetrwali i mogli podejmować swoje plany rozwojowe.
(Piotr Walczak / Foto: PUW)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie