Reklama

PKS obroni się przez inkorporację?

04/10/2016 15:37

Dyrektor Departamentu Infrastruktury i Transportu w urzędzie marszałkowskim przekonywał radnych, że inkorporacja wszystkich spółek PKS jest jedynym sposobem na uchronienie ich przed sprzedażą lub likwidacją. Tymczasem związkowcy z Suwałk i Zambrowa widzą to zupełnie inaczej.

Plany restrukturyzacyjne poszczególnych spółek wdrażane od 2012 roku nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Spółki rozdzielono, aby na własnym terenie i na własnym majątku zadbały o przewozy i pasażerów. Dziś wiadomo, że niektóre z tych spółek nie poradziły sobie. W najgorszej sytuacji jest PKS Białystok, który dorobił się sporych długów i na dodatek właściwie nie dysponuje już żadnym poważnym majątkiem. Teraz restrukturyzacja ma iść w drugą stronę, czyli to co zostało podzielone, ma być połączone.

Pan dyrektor Lulewicz mówił, że były programy rozwoju spółek, ale się nie sprawdziły. Spółki generują straty. To może trzeba uderzyć się w piersi i powiedzieć, że to niewystraczający, albo niewłaściwy był nadzór właścicielski. A jeślibyśmy doszli, że ten nadzór taki był, to jaki nadzór będzie przy konsolidacji spółek? – pytał radny Marek Komorowski.

Województwo podlaskie, jest jedynym województwem w całej Polsce, gdzie urząd marszałkowski utrzymuje PKS-y. Dzisiaj mamy trzy rozwiązania. Pierwsze to połączenie wszystkich spółek i próba uratowania na pięć lat miejsc pracy. Drugie rozwiązanie to pozostawić wszystko tak jak jest. I trzecia opcja najlepsza ze wszystkich, to pozbycie się problemu, umycie rąk, więc sprzedaż wszystkich pięciu spółek – mówił radny Mikołaj Janowski.

Choć dyskusja była bardzo długa i burzliwa, można powiedzieć z całą świadomością, że odbywała się bez żadnych konkretnych danych i w zasadzie pod ścianą decyzji, które już zapadły. Stosowne dokumenty zostały już kilka miesięcy temu złożone do sądu i obecnie trwa oczekiwanie na ocenę planu połączenia spółek. Taka decyzja ma się pojawić jeszcze w październiku. Jeśli sąd podzieliłby pomysł o połączeniu spółek PKS, wówczas trudno by było znaleźć jakieś argumenty przeciwko takiemu pomysłowi. Zostałoby tylko podjęcie uchwał przez zarządy spółek transportowych o połączeniu i od stycznia przyszłego roku nowy podmiot mógłby rozpocząć działalność.



Zdecydowanie inaczej problem PKS widzą związkowcy. Szczególnie przeciwni połączeniu są pracownicy z Suwałk i Zambrowa. Jak przekonywał przedstawiciel pracowników z Suwałk, to ich PKS powinien wchłonąć inne spółki, ponieważ jest największy i ma najlepszą kondycję finansową oraz posiada najlepszą infrastrukturę. Wtórowali mu pracownicy PKS z Zambrowa. Dodawali również, że PKS Białystok jest w najgorszej sytuacji i pozbył się praktycznie całego majątku , więc nic dziwnego, że potrzebuje majątku innych spółek by jakkolwiek dalej funkcjonować.

Konsolidacja spółek w żadnym województwie się nie udała i u nas też się nie uda. Jestem o tym całkowicie przekonany. Chcemy kooperacji tych spółek, a nie konsolidacji – mówił Jarosław Żaborowski, przedstawiciel związków zawodowych z PKS Suwałki.

Chcemy ratować spółki, uchronić miejsca pracy, poprawić system transportu w województwie – argumentował marszałek Jerzy Leszczyński.

Radni województwa podlaskiego wczoraj jedynie dyskutowali o planach inkorporacji spółek PKS do PKS Białystok. W związku z tym, nie podejmowali żadnych decyzji. Wysłuchali stanowisk klubów i poszczególnych radnych, a także przedstawicieli pracowników. Aktualnie zarząd województwa podlaskiego czeka na wspominaną decyzję z sądu, która ma zweryfikować pomysł inkorporacji.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do