
Prokurator Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku sam wystąpił z wnioskiem do sądu o uchylenie tymczasowego środka zapobiegawczego wobec wójta Suwałk Zbigniewa M. Musiał on jednak wpłacić poręczenie majątkowe.
Zbigniew M. miał dowiedzieć się w maju tego roku o tym, że wokół niego krążą śledczy. I to prawdopodobnie z tego powodu wyjechał z kraju. Twierdził później, że na Litwie przeszedł zabieg medyczny, a całą sprawą jest zaskoczony, kiedy już Policja wydała komunikat o jego poszukiwaniu. Policjanci byli bardzo oszczędni w przekazywaniu informacji dotyczącej powodów sprawy, którą zajmowali się już od kilku miesięcy kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
A sprawa dotyczyła podejrzeń korupcyjnych. Zbigniew M. był poszukiwany na podstawie art. 228 § 5 Kodeksu Karnego, to jest za przyjmowanie korzyści majątkowej znacznej wartości albo jej obietnicy, w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Dokładniej chodziło o to, że miał otrzymywać pieniądze w zamian za korzystne decyzje dla konkretnych przedsiębiorców zajmujących się między innymi produkcją i transportem kruszyw oraz materiałów drogowych.
Wójt Suwałk został zatrzymany we wrześniu tego roku i wówczas usłyszał zarzuty z wyżej wspominanego artykułu z kodeksu karnego. Prokurator twierdził, że mężczyzna mógł przyjąć korzyści majątkowe w wysokości co najmniej pół miliona złotych. Wystąpił zatem też z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania oskarżonego na okres trzech miesięcy. I w ten sposób Zbigniew M. trafił do aresztu.
Nie spędził tam jednak całych trzech miesięcy. Właśnie wyszedł na wolność. Z wnioskiem do sądu o uchylenie tymczasowego środka zapobiegawczego wobec wójta Suwałk Zbigniewa M wystąpił sam Prokurator Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku. Ale do pracy w urzędzie na razie nie wróci.
Zbigniew M. aby wyjść z aresztu musiał wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 70 tys. zł, a także oddać paszport, ponieważ ma orzeczony zakaz opuszczania kraju. W urzędzie został zawieszony w czynnościach służbowych.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Podlaski Urząd Wojewódzki)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie