
Resort spraw wewnętrznych i administracji we wtorek, 28 września, ustami wiceministra Marcina Przydacza poinformował o tym, o czym na naszych łamach już informowaliśmy ponad trzy tygodnie temu, bo jeszcze w pierwszych dniach września. W koczowisku po białoruskiej stronie granicy pod Usnarzem Górnym przebywają afgańscy imigranci, owszem, tylko z Rosji.
To zupełnie zmienia obraz i status prawny imigrantów, którzy od tygodni przebywają w koczowisku, na które przez wiele dni były zwrócone oczy niemal całej Polski. Po białoruskiej stronie granicy, pod Usnarzem Górnym, przebywają Afgańczycy – jak ustaliły polskie służby. Ale nie są to żadni uchodźcy, tylko nielegalni imigranci, którzy wcześniej przez długi czas zamieszkiwali na terytorium Rosji. Nasza redakcja posiadała takie informacje już na samym początku września tego roku. Teraz jednak oficjalnie potwierdziło to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Ta sytuacja powoduje, że nie można koczujących na Białorusi ludzi traktować jako uchodźców. I dlatego też wydane niedawno postanowienie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie może zostać wykonane choćby z tego powodu. Pierwszym bowiem powodem jest to, że imigranci znajdują się na Białorusi i tylko przez przejście graniczne można udzielać pomocy, a Białoruś odmawia nawet wpuszczenia konwoju z pomocą humanitarną jeszcze od sierpnia. Kolejną przeszkodą, która uniemożliwia udzielenie pomocy jest fakt, że w Polsce, w pasie przygranicznym, został wprowadzony stan wyjątkowy, więc nie mogą tam wchodzić ani wjeżdżać postronne osoby, z działaczami organizacji pozarządowych oraz ich prawnikami włącznie. Ale kluczową informację podał we wtorek, 28 września, wiceminister Marcin Przydacz.
„Z naszych rozmów z przedstawicielami organizacji międzynarodowych zajmujących się uchodźcami jasno wynika, że Afgańscy migranci znajdujący sie w Usnarzu nie spełniają kryteriów statusu uchodźców wojennych. Osoby te nie przybyły z Afganistanu, ale ostatnie lata spędziły w Rosji” – poinformował na swoim profilu na Twitterze Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Przydacz.
Z naszych rozmów z przedstawicielami organizacji międzynarodowych zajmujących się uchodźcami jasno wynika, że Afgańscy migranci znajdujący sie w Usnarzu nie spełniają kryteriów statusu uchodźców wojennych. Osoby te nie przybyły z Afganistanu, ale ostatnie lata spędziły w Rosji.
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) September 28, 2021
Ta sytuacja też pokazuje, że w przemyt nielegalnych imigrantów z terytorium Białorusi do Polski zaangażowana jest lub też ma w tym czynny udział także Rosja. Zresztą z ujawnionych w miniony poniedziałek informacji podczas konferencji prasowej ministrów Mariusza Kamińskiego oraz Mariusza Błaszczaka, a także Komendanta Głównego Straży Granicznej wynika, że wielu z zatrzymanych już w Polsce nielegalnych imigrantów posiada związki z Rosją.
W jednym co najmniej przypadku mamy do czynienia z imigrantem, który odbył kurs wojskowy w Rosji, zaś w innych przypadkach wiadomo, że ludzie ci wcześniej przebywali na terytorium Federacji Rosyjskiej i do Polski dotarli posługując się fałszywymi dokumentami lub pod fałszywą tożsamością, także w kontekście prawdziwego kraju swojego pochodzenia.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie