Reklama

Podczas ostatnich śnieżyc wszystkie służby pracowały jak trzeba – zdaniem prezydenta

23/02/2019 15:37

W trakcie ostatnich styczniowych ataków zimy, miasto nie było sparaliżowane. Wszystkie służby pracowały na pełnych obrotach, a prezydent przewidział, że będzie jeszcze gorzej, gdyż prognozy meteorologiczne przyszły za późno. Tak wyjaśnia działania drogowych służb sprzątających sekretarz miasta w imieniu prezydenta Białegostoku.

Zima w tym roku Białegostoku nie oszczędzała. Bo choć oszczędziły nas arktyczne mrozy utrzymujące się długo – na wzór i podobieństwo tych ze Stanów Zjednoczonych – we znaki najbardziej dały się opady śniegu. Już po pierwszej śnieżycy, jeszcze w grudniu ubiegłego roku, wiadomo było, że nie do końca służby spisały się jak należy. Na szczęście, sytuacja dość szybko została opanowana po ustaniu opadów. Zupełnie inaczej przebiegały ataki zimy już w styczniu. A sytuacja była na tyle niepokojąca, że pojawiły się interpelacje radnych w tej sprawie.

Złożyło je dwoje radnych – Marcin Moskwa z Koalicji Obywatelskiej oraz Henryk Dębowski z Prawa i Sprawiedliwości. W jednej i w drugiej interpelacji radni pytali prezydenta o przygotowanie służb oczyszczających miasto i ocenę ich pracy w trakcie akcji oraz o to czy prezydent rozważa nałożenie kar na niewłaściwe wywiązywanie się z nałożonych na nie obowiązków. Odpowiedź prezydenta nie zaskakuje, bo okazało się, że służby podjęły właściwe działania. Zawiodły prognozy, które dotarły do urzędników zbyt późno.

W dniach 14 i 15 stycznia br. otrzymaliśmy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Białymstoku oraz od firmy świadczącej usługi tego typu dla Miasta, tj. od Biura Meteo Cumulus, 5 prognoz pogody i 1 ostrzeżenie meteorologiczne, ale żaden komunikat nie zapowiadał, że nad miasto nadciąga śnieżyca. Dopiero ostrzeżenie meteorologiczne wysłane w dniu 15 stycznia o godz. 13:35, gdy opady śniegu i zamieć śnieżna już się rozpoczęły, informowało o zagrożeniu i umiarkowanych opadach śniegu w ilościach od 10 do 15 cm przyrostu grubości pokrywy w ciągu 12 godzin. W rzeczywistości w ciągu niespełna 4 godzin spadło od 30 do 40 cm śniegu. Z przytoczonych danych jasno wynika, że faktycznego ostrzeżenia o nadciągającej burzy śnieżnej nie było. Mimo to przeczuwając, że opady mogą być intensywne i potrwać kilka godzin, Prezydent Miasta Białegostoku zarządził o godz. 11:45 uruchomienie procedury współdziałania służb miejskich, a więcej jeszcze przed wysłaniem ostrzeżenia przez służby meteo. Dzięki tym działaniom zatrzymany został ruch TIR-ów, a firmy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg skupiły się na najważniejszych ulicach w mieście, co pozwoliło na utrzymanie na nich przejezdności i uniknięcie paraliżu komunikacyjnego. Ruch pojazdów został spowolniony, ale udało się zachować jego płynność i umożliwić mieszkańcom bezpieczny powrót po zakończeniu pracy” – czytamy w odpowiedzi sekretarza Krzysztofa Karpieszuka na interpelację radnego Henryka Dębowskiego.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Miasto Białystok ma wykupioną usługę przesyłania prognoz meteorologicznych. W połowie ubiegłego roku Miasto Białystok rozstrzygnęło przetarg, w wyniku którego to firma Meteo Cumulus miało przesyłać komunikaty. Usługa za dostarczanie prognoz pogody do urzędu miejskiego, który na tej podstawie może właściwie reagować i kierować podległymi mu służbami, kosztowała 15 tys. złotych. Umowa obejmuje okres trzyletni, ale wyłącznie jesienno – zimowy, który trwa od listopada do 31 marca następnego roku.

Jak przekazano jeszcze radnemu Dębowskiemu, w trakcie śnieżyc i sprzątania Białegostoku po atakach zimy, pracowały wszystkie pojazdy do oczyszczania miasta, skierowano też do pracy pracowników fizycznych do ręcznego odśnieżania, więc akcja odśnieżania przebiegła prawidłowo. Mieszkańcy w tej sprawie mogą mieć własne, także odmienne zdanie, które zresztą wyrażali wielokrotnie w komentarzach internetowych.

Chodzi przede wszystkim o ilość pojazdów, które musiały sprzątać śnieg. Wydaje się jednak, że 36 pługo-posypywarek na drogach głównych i 18 pługów skierowanych na drogi osiedlowe, przy takich dużych opadach śniegu, to trochę za mało. Tak przynajmniej mieszkańcy pisali naszej redakcji w mailach. Jak zauważyła część z nich, kiedy ciężki sprzęt odśnieżał kilka miejsc i przemieścił się do kolejnego rejonu, śnieg znów leżał tam, gdzie było już uprzątnięte.

- Faktem jest, że widziałem pługi, jeździły po dwa i faktem jest, że śnieg padał strasznie gęsty, ale drugi raz pługi pojawiły się na Piastowskiej po długich godzinach i drogowcy musieli w zasadzie wszystko zaczynać od nowa. Gdyby tych pługów było więcej, gdyby dało się je skądś pożyczyć na ten czas, byłoby lepiej, bo jeździłyby co godzina, a nie co kilka godzin. Nie wiem czy redakcja widziała jak wyglądało miasto w środę około godziny 20-21. Wyglądało jakby żadne służby nie pracowały – napisał do naszej redakcji Marek.

Władze miasta widzą ten temat trochę inaczej, bo przygotowania do zimy zaczęły się jeszcze wczesną jesienią. I jak wynika z odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego, firmy nie będą karane za niewłaściwe wywiązywanie się ze swoich obowiązków. Bo obowiązki wykonały dobrze.

Po przeanalizowaniu informacji z GPS, monitoringu miejskiego oraz na podstawie prowadzonej kontroli prac firm bezpośrednio w terenie stwierdzono, iż wszystkie firmy i służby pracowały dobrze, dzięki czemu nie doszło do paraliżu komunikacyjnego miasta, a jedynie do spowolnienia ruchu. Tak więc nie znaleziono powodów do nakładania kar na podmioty, z którymi Miasto ma podpisane umowy w zakresie zimowego utrzymania. O tym, że działanie firm oraz służb było skuteczne może świadczyć raport Policji dotyczący zdarzeń drogowych, który stwierdza, że ich liczba w dniach 15 i 16 stycznia br. była znacznie niższa niż zazwyczaj i nie odnotowano wypadków drogowych” – odpisał radnemu Dębowskiemu sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.

Na szczęście pogoda poprawiła się. A przynajmniej nie są spodziewane w najbliższych dniach poważniejsze opady śniegu. Od najbliższego piątku należy się wręcz spodziewać opadów deszczu, które utrzymają się przez ponad tydzień. Pozostaje mieć nadzieję, że zima skończyła ze swoją aktywnością już na dobre.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do