Reklama

Pomysł PO niezgodny z prawem? Boiska z Budżetu Obywatelskiego tylko za darmo

01/08/2016 08:08


Odpłatne korzystanie z boisk wybudowanych w ramach Budżetu Obywatelskiego byłoby niezgodne z prawem. Przynajmniej takiego zdania są prawnicy. Oznacza to, że pomysł młodzieżówki Platformy Obywatelskiej "Uwolnić boiska", który zakładał 5 zł odpłatności za godzinę, nie ma wielkich szans powodzenia.

Pomysłu pobierania opłat za boiska, które były zbudowane w ramach Budżetu Obywatelskiego, nie da się obronić. Założenia budowy obiektów w ramach tego Budżetu opierają się na tym, że mają służyć nieodpłatnie wszystkim mieszkańcom. Pomysł wprowadzenia aplikacji na stronie miejskiego portalu pozwalającego na rezerwację boisk jest sensowny, ale wprowadzenie odpłatności za takie korzystanie, już nie. Na pewno sprzeczne z prawem jest wprowadzenie odpłatności na boiskach zbudowanych w ramach Budżetu Obywatelskiego. To po prostu sprzeczne z jego założeniami – ocenił Mariusz Nahajewski, pomysłodawca białostockiego Budżetu Obywatelskiego i były radny.



Przypomnijmy, radny Maciej Biernacki z PO wraz z kolegami z młodzieżówki tej partii, chcieli objąć programem 20 boisk, które byłyby rezerwowane przy pomocy elektronicznej aplikacji (na wzór biletów do kina czy na basen). W tej liczbie były boiska z Budżetu Obywatelskiego. Pomysł ponoć był konsultowany z dyrekcjami białostockich szkół. Nie wszystkie przyjmują go z zadowoleniem. Spora część wynajmuje swoje obiekty sportowe zorganizowanym grupom, klubom sportowym czy towarzyskim zespołom grającym np. w BLS-ie. Przyjęcie rozwiązań proponowanych przez Biernackiego to dla nich utrata zarobków, a dla piłkarzy – możliwości planowania szkolenia i treningów.

Zbudowane w ramach Budżetu Obywatelskiego drogi służą nieodpłatnie mieszkańcom, podobnie jak place zabaw czy siłownie pod chmurką. Nie wiem dlaczego akurat boiska miałyby być inaczej traktowane. Kłopoty z zarządzaniem boisk i planowaniem, jak z nich bezkonfliktowo korzystać, nie wymaga opłat, a już na pewno nie musi być przedmiotem uchwał Rady Miasta. To zadanie dla zarządzających w ZMK. Poza tym 5 złotych nie jest żadnym przychodem dla miasta, a podstawa pobierania tej sumy będzie wadliwa. Można wprowadzić jakieś kary, jeśli ktoś nie dotrzymuje zarezerwowanych terminów, ale nie wprowadzać odpłatności za korzystanie z nich – podsumował Nahajewski.

Wygląda na to, że idea pomysłodawców z PO była słuszna, ale jak to z dobrymi pomysłami bywa – diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku one dowodzą, że dobrymi chęciami bywa piekło wybrukowane.

(Adam Remy/ Foto: bialystok.pl)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do