Reklama

Pracownicy MPEC wciąż czekają na swoje udziały

08/09/2015 08:12


Od wielu miesięcy pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej czekają aż dostaną swoje udziały. Mieli to zagwarantowane w pakiecie socjalnym w czasie, kiedy MPEC trafiał w ręce nowego właściciela. Nadal nie wiadomo ile tych udziałów dostaną i na dodatek, kiedy zostaną im przekazane.

Co najmniej dziwne rzeczy dzieją się w realizacji zapisów umowy w sprawie sprzedaży MPEC. Już kilka miesięcy temu nowy właściciel zaczął tworzyć odrębne spółki i przeniósł do nich część pracowników. Zdaniem związków zawodowych, nie miał do tego prawa. Istnieje jeszcze szansa, że na takie działanie zgodził się Prezydent Białegostoku, bo zgodnie z umową kupna – sprzedaży, taka zgoda była wymagana. Ale wówczas ryzykowałby możliwość podniesienia opłat dla mieszkańców Białegostoku za dostarczanie ciepła do domów. Przynajmniej tak widzieli tę sprawę przedstawiciele związków zawodowych. Obawiali się, że nowe spółki będą liczyły własne marże za usługi i tym samym zostaną podniesione taryfy opłat.

Na dodatek od miesięcy toczy się dyskusja odnośnie udziałów, które miały trafić w ręce pracowników. Podczas lutowej sesji rady miasta, obecni byli pracownicy naszej miejskiej spółki ciepłowniczej, którzy zarzucali Prezydentowi Białegostoku bierność w działaniu i przede wszystkim bezsens wyliczeń wartości udziałów. Skarżyli się, że nawet jak otrzymają należne im udziały, to nic z nimi nie zrobią, ponieważ nie ma i raczej nie będzie chętnego do ich odkupienia.

Co nam po tych udziałach, które dostaniemy? Na dodatek kwoty nie zostały obliczone po takiej cenie, jak trzeba było wyliczyć. Przecież Enea, jako nowy właściciel nie jest zainteresowana ich kupieniem. A kto inny kupi udziały spółki, skoro ponad 70% wszystkich udziałów ma jeden podmiot? Dostaliśmy coś z czym nic nie można zrobić – mówił Sławomir Grygoruk ze związków zawodowych pracowników MPEC.

– Cena udziałów i zyski będą takie, za jakie sprzedacie swoje udziały. Decyduje w tym względzie wolny rynek i to od was zależy za jakie ceny sprzedacie swoje udziały – bronił się Tadeusz Truskolaski.

Skarbniczka Białegostoku wówczas podawała, że pracownicy otrzymają udziały warte łącznie 17 mln 480 tys. 250 zł. Daje to średnio na jednego pracownika 27 tys. 834 zł i 80 groszy. Ale o tym jak miałyby zostać rozdzielone będzie decydował staż pracy oraz inne czynniki ustalone pomiędzy członkami załogi.

Od tamtej pory minęło już pół roku i nadal załoga jest w punkcie wyjścia. Nikt udziałów jeszcze nie dostał i wciąż trwają ustalenia, kto i ile miałby otrzymać. Sytuację komplikuje nieco fakt, że część pracowników została przeniesiona do innych spółek, które zostały niedawno założone i tym bardziej nie wiadomo, jak te osoby zostaną potraktowane przy rozdziale udziałów. Prezydent Białegostoku wydaje się w tej sytuacji jedynie biernie przyglądać. Na stronie internetowej Miasta Białystok czytamy bowiem, że władze miasta czekają na ustalenia zarządu MPEC – u, dopiero później zajmą się przekazaniem udziałów.

Konkretne działania ze strony Gminy Białystok będą możliwe dopiero po uzyskaniu od spółki ostatecznej listy uprawnionych pracowników uzupełnionej o dane dotyczące liczby udziałów przysługujących uprawnionym pracownikom. Obowiązujące przepisy prawa nie określają ram czasowych powyższych uzgodnień, ale Prezydent Miasta Białegostoku liczy, że zakończą się one jak najszybciej i udziały będą mogły być przekazane uprawnionym pracownikom” – czytamy na oficjalnej stronie miasta.

Kto będzie miał prawo do udziałów i w jakiej wysokości będą przysługiwały? To ciągle jest tematem ustaleń pomiędzy załogą, a zarządem spółki ciepłowniczej. Ale nawet, jeśli ten temat w końcu znajdzie swój finał, wciąż nie wiadomo, komu pracownicy będą mogli je odsprzedać, skoro pakiet większościowy posiada Enea, która kupiła MPEC w ubiegłym roku i raczej nie jest zainteresowana jego zwiększaniem. Przynajmniej na razie nie deklaruje chęci odkupienia udziałów od pracowników.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do