Reklama

Pretensje do rządu, że nie daje pieniędzy na piękne oczy tym, którzy dobrze sobie radzą. Kompletny odlot prezydentów

07/04/2021 15:37

Ci, którzy dobrze sobie radzą w zarządzaniu miastem, ci którzy dobrze potrafią wykorzystać fundusze unijne, ci którzy mają infrastrukturę nie dostaną – zdaniem zastępcy prezydenta i samego prezydenta – pomocy z Krajowego Planu Odbudowy. No bo kto to widział, żeby nie pomagać tym, którzy dobrze sobie radzą, a pomagać tym, którzy sobie radzą gorzej. Skandal! Tym bardziej, że Krajowy Plan Odbudowy jest jeszcze w konsultacjach i nie wiadomo w ogóle kto i co dostanie, a kto nie, albo mniej.

Taka sytuacja nie przeszkodziła oczywiście w prowadzeniu długiej dyskusji na forum Rady Miasta, głównie przez zastępcę prezydenta Białegostoku, który – żeby było jeszcze ciekawiej – odczytał projekt stanowiska tej Rady – aby go przyjęła za swój. Tradycyjnie usłyszeć można było, jak zły pisowski rząd nie daje pieniędzy i nie da, bo ma inne priorytety. Z tym, że te priorytety w rzeczywistości jeszcze nie istnieją, ponieważ w dalszym ciągu trwają konsultacje społeczne odnośnie tego komu i ile pieniędzy przypadnie z Krajowego Planu Odbudowy. Czyli funduszy unijnych przeznaczonych na odbudowę i przywracanie odporności systemów gospodarczych oraz przygotowanie na przyszłe, nieprzewidziane okoliczności. Co można przeczytać w przyjętym oczywiście przez Radę Miasta stanowisku? Same ciekawe rzeczy.

Projekt KPO, przedstawiony przez Rząd RP, zakłada dyskryminację miast wojewódzkich, w których zamieszkuje prawie połowa Polaków, w wielu obszarach tematycznych. Traktuje największe polskie miasta i ich mieszkańców, jako beneficjentów drugiej kategorii, warunkując wsparcia dla dużych miast w wielu obszarach od niewykorzystania funduszy przez inne podmioty. Takie zapisy znajdują się m.in. w zakresie zielonej i błękitnej infrastruktury, zazieleniania przestrzeni publicznych, rozwoju sieci ciepłowniczych, a także tworzenia nowych miejsc opieki dla dzieci do lat 3, czy obszarze ochrony zdrowia. Olbrzymie wątpliwości budzi także zaplanowany sposób dystrybucji środków, które mają być praktycznie w całości powierzone instytucjom centralnym. Takie rozwiązanie już wielokrotnie okazywało się nieefektywne i znacząco wydłużało proces wydatkowania środków. Opóźnienia w wydatkowaniu środków z KPO mogą doprowadzić wprost do utraty ich części” – czytamy w przyjętym przez radnych KO stanowisku.

Choć jest ono bez jakiegokolwiek znaczenia, to trzeba przyznać, że politycy Koalicji Obywatelskiej mają sporo fantazji. A mówiąc wprost nastąpił tu odlot kompletny. Bo prezydenci z radnymi Koalicji Obywatelskiej martwią się, że nie będzie pieniędzy na zazielenienie przestrzeni publicznej. Czyli martwią się o to dokładnie ci sami ludzie, którzy do tej pory sprawili, że w Białymstoku wycięto już w sunie prawie 20 tys. drzew, a kolejnych 15 tys. jest zagrożonych wycinką w Lesie Solnickim. Martwią się, że nie będzie pieniędzy na rozwój sieci ciepłowniczych, choć sprzedali już wiele lat temu jedyne miejskie przedsiębiorstwo ciepłownicze.

Martwią się nawet o zieloną i błękitną infrastrukturę, kiedy Białystok znajduje się niemal na samym końcu spośród miast wojewódzkich pod względem ilości wymiany pieców na ekologiczne. Martwią się obszarem zdrowia, choć w Białymstoku jest wyłącznie jeden szpital miejski, który raptem w ubiegłym tygodniu otrzymał wsparcie rzędu 3 milionów złotych z budżetu województwa podlaskiego. O tym, jak radziła sobie ta placówka i w ogóle jak Miasto Białystok dbało o zdrowie mieszkańców w okresie epidemii, słyszeli już chyba wszyscy. Przez kilka miesięcy w ubiegłym roku było jedno, wielkie, nieustające narzekanie na brak pieniędzy od rządu i wytykanie, że to rząd musi zadbać o wszystko co się wiąże z walką z epidemią.

- My takiego podejścia nie rozumiemy. Uważamy, że jest ono skrajnie niesprawiedliwe, niesłuszne. Oznacza to, że ten dorobek dużych polskich miast może zostać przekreślony przez politykę rządu, politykę, która ma tak jak powiedziałem, charakter stricte partyjny, uderza w tych, którzy sobie dobrze radzą, tych którzy potrafią dobrze dysponować środkami unijnymi – tak mówił w miniony poniedziałek zastępca prezydenta Rafał Rudnicki odnośnie Krajowego Planu Odbudowy, który nie został ustalony i nie jest wciąż wiadomo, jak będą dzielone pieniądze.

Zaiste logika w tej wypowiedzi jest powalająca. A jeszcze bardziej powala, kiedy weźmiemy pod uwagę, że choć nic nie jest ustalone, ani postanowione, ani przesądzone to na dodatek prezydenci walczą o pieniądze w sumie to nie wiadomo na co. A przecież tak naprawdę to sobie świetnie radzą, jak określił to Rafał Rudnicki. Sam o tym mówił i zostało to zarejestrowane podczas sesji Rady Miasta.

Tak samo, jak zarejestrowane zostały inne wypowiedzi, między innymi Tadeusza Truskolaskiego, Przemysława Tuchlińskiego i radnego Marcina Moskwy, którzy pomstowali na rząd, na polityków PiS, na Zjednoczoną Prawicę, żeby koniecznie przyjąć stanowisko w sprawie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, które nie ma kompletnie żadnego znaczenia dla otrzymania pieniędzy. Jest to kawałek papieru, który nie ma żadnej mocy sprawczej i nawet nie powoduje, że ktokolwiek odniesie się do tego w sposób poważny. Aby zaistniało sprawstwo i faktycznie miały się pojawić pieniądze z tego programu, powinny być złożone wnioski i przedstawiciele magistratu powinni odbyć spotkania oraz rozmowy z rządem, jak i urzędem marszałkowskim, który będzie dzielił pieniądze. Ale będzie je dzielił wyłącznie na projekty, a nie na stanowiska bez żadnego znaczenia.

To tak, jakby pieniądze Białystok miał dostać w prezencie na nie wiadomo co, z których zrobi co chce, wyda sobie na co chce, bo rząd musi je przelać na piękne oczy. To jest kompletny odlot i ewidentny dowód, że Białymstokiem zarządzają nieudacznicy i dyletanci. Nigdy, w żadnym przypadku pieniądze unijne nie były przekazywane ot tak sobie, na nieznane cele, bo musiały być zawsze rozliczone za konkretny projekt, który najpierw podlegał weryfikacji i ocenie. Urok osobisty prezydenta i jego zastępców może być za słabym argumentem na otrzymanie pieniędzy na podstawie nic nieznaczącego stanowiska, ujętego w skrócie – dajcie pieniądze.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do