Reklama

Prezydent mówi, że nie ma pieniędzy i jest źle. Ale limuzynę do urzędu kupił

10/12/2020 10:37

Od roku mieszkańcy Białegostoku słyszą jak jest źle w finansach miasta i jak jeszcze będzie źle. Przy każdej nadarzającej się okazji mówi o tym prezydent Białegostoku. Ale wydaje się, że może nie być aż tak źle, skoro Urząd Miejski w Białymstoku właśnie kupił limuzynę za ponad 170 tysięcy złotych.

Nie tylko na remont skweru Pawła Adamowicza znalazło się około miliona złotych w budżecie miasta na przyszły rok. Bo znajdzie się jeszcze sporo na inne rzeczy w przyszłym roku. Ale także i w kończącym się roku znalazło się na organizację uroczystego otwarcia wspomnianego skweru, na który zaproszeni zjechali tu politycy Koalicji Obywatelskiej, a mieszkańcy mogli jedynie postać cicho poza terenem imprezy. Znalazło się także na zakup nowej limuzyny, którą niedawno kupił urząd miejski w Białymstoku.

O tym ostatnim zakupie mówił na poniedziałkowej sesji Rady Miasta radny Henryk Dębowski. Dziwił się przy tym, że prezydent narzeka na pustki w kasie, krytykuje nieustannie polski rząd za rzekome cięcie dochodów w samorządach, a w tym samym czasie kupuje auto hybrydowe z pełnym wyposażeniem za ponad 170 tysięcy złotych.

- Pan prezydent Truskolaski patrzę co chwila krytykuje działania rządu Prawa i Sprawiedliwości. Nie wiem, jaki to ma sens, gdzie tu jest sens, gdzie tu jest logika, ponieważ mówimy, że nie ma pieniędzy, a za chwilę planujemy remont skweru za ponad milion złotych. Nie mamy pieniędzy, a wczoraj śledziłem Biuletyn Informacji Publicznej i widzę, że kupujemy nową limuzynę do urzędu, Skodę Superb – mówił podczas sesji Rady Miasta radny Henryk Dębowski.

I tak faktycznie jest, że Miasto Białystok kupiło niedawno samochód. Pod koniec listopada tego roku został ogłoszony przetarg na dostawę samochodu hybrydowego. Samochód ten miał być fabrycznie nowy, nieuszkodzony, sprawny technicznie (posiadać ważne badania techniczne co najmniej na 3 lata), posiadać książkę pojazdu i homologację, nigdzie wcześniej nie być rejestrowany. I jak się okazało został kupiony. W dniu 2 grudnia pojawiła się informacja w Biuletynie Informacji Publicznej, z której dowiedzieliśmy się, że auto zostało kupione i kosztowało 171.715,00 zł. To nieco mniej niż prezydent miał zaplanowane do wydania na ten cel (auto mogło kosztować nie więcej niż 185 000,00 złotych).

- W jaki sposób mamy oszczędzać? Wmawiamy mieszkańcom, że to jest budżet dobry, że na pewno będą zadowoleni, że staramy się jak możemy, żeby mieszkańcy tego nie odczuli, że to jest budżet administracyjny, że to jest budżet przeżycia. Moim zdaniem to jest budżet podwyżek – podwyżek podatków, podwyżek opłat. To jest budżet pandemiczny. Panie prezydencie, gdzie tutaj będzie wsparcie, gdzie tutaj będzie pomoc dla mieszkańców, dla przedsiębiorców? – dopytywał radny Dębowski.

I ten zakup auta hybrydowego pewnie by tak nie raził, gdyby nie właśnie te nieustanne narzekania prezydenta Białegostoku na kiepską sytuację finansową miasta. Do tego można się też zastanawiać, czy w czasie kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa, który sprawił wiele problemów w większości państw świata i uszczuplił budżety przedsiębiorców, co w oczywisty sposób przełożyło się na wpływy z podatków, to dobry czas na takie zakupy? Przede wszystkim można się zastanawiać, czy taki zakup w dobie kryzysu ma sens i tak samo, czy ma sens narzekanie na brak pieniędzy w kasie miasta, skoro tę kasę jednak stać na tego rodzaju zakupy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do