
Powiedzieć, że prezydent Białegostoku wygłupił się doszczętnie, to w zasadzie nic nie powiedzieć w sytuacji, gdy czyta się odpowiedź na interpelację radnego Henryka Dębowskiego. W ponad dwumiliardowym budżecie miasta nie jest w stanie znaleźć mniej niż 200 złotych na stojaki rowerowe pod Akcentem ZOO.
Jeszcze we wrześniu radny Dębowski zwracał się z prośbą do prezydenta Białegostoku, aby pod Akcentem ZOO postawić stojaki na rowery. Bo tak się składa, że jest to miejsce chętnie odwiedzane przez białostoczan, ale wciąż nie doczekało się stojaków na rowery, zaś problem z parkowaniem samochodów w tym miejscu jest ogromny. Ludzie od dawna swoje jednoślady przypinają przede wszystkim do siatki, bo nie ma w pobliżu nic innego, do czego można by było przypiąć rower.
„Białostoczanie bardzo chętnie poruszają się po mieście rowerami – zarówno BiKeRami, jak i swoimi własnymi jednośladami. Rowerowa mapa Białegostoku powiększa się, a mieszkańcy zyskują wygodne drogi do swoich przejażdżek. Dodatkowo w wielu miejscach montowane są wygodne stojaki, do których każdy może bezpiecznie przypiąć swój jednoślad. Obecnie na terenie Parku Konstytucji 3 Maja w Białymstoku znajduje się kilka stojaków, które są oddalone od ogrodu zoologicznego i nie skłaniają do pozostawienia jednośladu na dłuższy czas. Z uwagi na fakt, iż białostockie ZOO jest miejscem, w którym mieszkańcy z chęcią spędzają czas wolny, tłumnie odwiedzają je całe rodziny, proszę o budowę tak potrzebnego parkingu, który pozwoli na bezpieczne pozostawienie roweru i spokojne zwiedzanie ogrodu” – prosił w swojej interpelacji radny Dębowski.
„Odpowiadając na złożoną w dniu 16 września 2020 r. interpelację w sprawie montażu stojaków na rowery przy wejściu do białostockiego ogrodu zoologicznego Akcent ZOO w Parku Konstytucji 3 Maja, dziękuję Panu Radnemu za zgłoszenie tego problemu. Jednocześnie chcę poinformować, iż Pana inicjatywa będzie możliwa do zrealizowania po wskazaniu źródła jej sfinansowania” – takiej odpowiedzi radnemu udzielił z upoważnienia prezydenta Białegostoku sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
Jeśli ktoś nie wie, to proste stojaki na rowery, do których można przypiąć około 5 rowerów, kosztują na rynku komercyjnym około 180 złotych. Ale jak widać z odpowiedzi na interpelację radnego Dębowskiego, w ponad dwumiliardowym budżecie miasta prezydent nie jest w stanie wygospodarować lub znaleźć takiej kwoty. Nawet doliczając robociznę montażu takiego stojaku, całość tak zwanej inwestycji nie powinna przekroczyć kwoty 500 złotych. W tej sytuacji zastanawiamy się, ile kosztowały uroczystości nadania skwerowi przy Malmeda imienia Pawła Adamowicza i czy przypadkiem nie było to kilka tysięcy razy więcej?
Zanim radny Dębowski wskaże źródło finansowania tak potężnej inwestycji jak ustawienie stojaka na rowery, podpowiemy panu prezydentowi, że pieniądze znajdzie jeden raz nie tankując do pełna samochodu służbowego. Nic mu się nie stanie, ani jego zastępcom, jak przez 2-3 dni pojeżdżą po mieście swoim własnym autem za własne pieniądze, albo choćby i rowerem lub komunikacją miejską. A mieszkańcy dzięki temu będą mieli na lata zapewniony stojak na rowery pod Akcentem ZOO. Mamy nadzieję, że pomogliśmy.
Jednak patrząc zupełnie poważnie na treść udzielonej odpowiedzi radnemu Dębowskiemu, można postawić pytanie, czy prezydent Białegostoku i podlegli mu urzędnicy uważają, że radni są idiotami, czy że może to mieszkańcy są idiotami? Niezależnie od odpowiedzi, prezydent najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z tego, że ośmiesza się kolejny raz w oczach opinii publicznej, skoro nie potrafi znaleźć kilkuset złotych w ponad dwumiliardowym budżecie miasta, ale ma pieniądze na pseudouroczystości i wieszanie nikomu niepotrzebnych bannerów po całym mieście.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie