
Nikt inny za prezydenta Białegostoku decyzji o wycince Lasu Solnickiego nie będzie wydawał. Samorządowe Kolegium Odwoławcze rozpatrzyło wniosek w tej sprawie i zdecydowało, że organem właściwym do wydania decyzji o zakresie wycinki Lasu Solnickiego, jest prezydent Białegostoku.
Planowana wycinka Lasu Solnickiego to temat znany już od dłuższego czasu. Problemem podstawowym jest ustalenie jej zakresu. Padały już różne informacje o tym, ile drzew powinno zostać usuniętych, aby w ogóle można było myśleć o certyfikacji tak zwanego lotniska lokalnego, które dziś jest jedynie pasem startowym. Bez certyfikacji, nie będzie mogło służyć tym celom, dla których inwestycja w ogóle była realizowana. Słyszeliśmy o ponad 30 hektarach, ponad 40 hektarach, a nawet ponad 80 hektarach lasu, z których mają zniknąć wszystkie drzewa.
Prezydent sam nie chciał wydawać żadnej decyzji na temat wycinki jakiejkolwiek części tego lasu. Wręcz chciał, aby to kto inny podpisał się pod decyzją o wycince lasu Solnickiego. Dlatego zwrócił się z wnioskiem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o to, by został wyłączony z tego postępowania. Liczył na to, że SKO wyznaczy inny organ, który podejmie tę bardzo niepopularną decyzję.
- Zmieniło się prawo. W tej chwili starosta wydaje taką decyzję. W przypadku Białegostoku starostą jest prezydent miasta, więc musiałby wydać decyzję w swojej sprawie. Decyzja dotyczy inwestycji, która dzieje się w naszym mieście, na naszym terenie, którą realizuje prezydent Białegostoku – powiedziała Polskiemu Radiu Białystok Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta Białegostoku. I dodała, że wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego został złożony po to, aby to inny urząd wydał decyzję. Po co? – Bo dzięki temu wszyscy będą mieli jasność, że decyzja została wydana w sposób właściwy, obiektywny, bezstronny i liczymy na to, że ktoś, kto zewnętrznie będzie mógł tę sprawę ocenić, no właśnie w taki sposób do tego tematu podejdzie.
Tak się jednak nie stanie i to Tadeusz Truskolaski będzie musiał wziąć na przysłowiową „męską klatę” odpowiedzialność za inwestycję w postaci paska startowego, jak też i wszystkie konsekwencje z niej wynikające. W tym – przede wszystkim dotyczącą wycinki Lasu Solnickiego. Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie widzi podstaw do tego, aby to inny organ niż prezydent Białegostoku musiał wydawać taką decyzję.
- Kolegium po rozpatrzeniu sprawy uznało, że nie ma podstaw prawnych do wyłączenia prezydenta Białegostoku w tej sprawie, ponieważ obowiązujące przepisy prawa, głównie lotniczego, nie przewidują wyznaczenia innego organu – przekazał wiceprezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku, Wiesław Podhorodecki.
Z naszych informacji wynika, że prezydent może decyzję SKO zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Choć ciężko się spodziewać, aby WSA znalazło jakiś prawny powód, dla którego decyzję o wycince lasu w Białymstoku i pod Białymstokiem, dla inwestycji w Białymstoku, zrealizowanej przez Miasto Białystok, miał wydawać jakiś inny organ innej gminy.
Dodamy jeszcze w tym miejscu, że bez wycinki Lasu Solnickiego, który jest główną i najważniejszą przeszkodą lotniczą, nie będzie można certyfikować lotniska Krywlany i korzystać z niego tak, jak przekazywano jeszcze przed budową pasa startowego. Na dodatek nie ma raportu środowiskowego, który określiłby jak wycinka kilkudziesięciu hektarów lasu wpłynie na środowisko naturalne. Wydaje się więc w tej sytuacji, że inwestycja lotnicza w Białymstoku, o ile dojdzie do skutku, będzie mogła służyć zapewne najszybciej za kilka lat.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: TJ)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie