
Żadnych konkretów, ani zarysu tego, ilu uchodźców mogłoby zamieszkać i nade wszystko, gdzie zamieszkać w Białymstoku. Żadnych konkretów, ani zarysu odnośnie tego, jak miałaby wyglądać integracja uchodźców i kto miałby się tym zająć. Tego prezydent Tadeusz Truskolaski do dziś nie zdradził. Ale podstawową sprawą jest, że takiej decyzji kolejny raz nie skonsultował z mieszkańcami, ani nawet z radnymi.
Kilka dni temu Tadeusz Truskolaski wraz z innymi prezydentami dużych miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich, wydali wspólne stanowisko dotyczące przyjmowania uchodźców z Afganistanu. Nie padły tam konkrety, jak taka pomoc miałaby wyglądać. Pojawiła się wyraźnie informacja o tym, że w zasadzie te szczegóły powinien ustalić rząd i jeszcze dać na to pieniądze. A samorządowcy jedynie są skłonni do dialogu i są gotowi na przyjęcie uchodźców.
Taka propozycja nie spotkała się z akceptacją mieszkańców Białegostoku. Dali oni temu wyraz w licznych komentarzach zamieszczanych na facebookowym profilu naszej redakcji. Niewiele jest głosów popierających taki pomysł. Choć tu najważniejszą sprawą akurat jest to, że prezydent Tadeusz Truskolaski kolejny raz podjął decyzję bez konsultacji z kimkolwiek. Przed wydaniem stanowiska o przyjmowaniu uchodźców nie zwrócił się do mieszkańców Białegostoku choćby z ankietą internetową, by poznać ich zdanie. I tak samo nie rozmawiał z radnymi, którzy przecież są przedstawicielami mieszkańców w lokalnym samorządzie.
- Kolejny raz prezydent Truskolaski podpisuje stanowisko bez konsultacji z mieszkańcami, żeby móc rozlokować uchodźców w Białymstoku. Pytanie czy miał na myśli nielegalnych imigrantów z bliskiego wschodu, czy uchodźców z Afganistanu, którym obecnie pomaga Rząd RP? Podpisując takie stanowisko trzeba zachować się odpowiedzialnie i wyjaśnić mieszkańcom ilu uchodźców chciałby przyjąć́ Prezydent, w czyim imieniu i gdzie zamierza ich ulokować́ oraz czy chce zapłacić́ za ich pobyt ze środków budżetu miasta czy z własnej kieszeni? – stawiając takie pytania publicznie, komentuje sytuację naszej redakcji radny Henryk Dębowski.
Bo faktem jest, że prezydent Truskolaski nie wyjaśnił w zasadzie niczego i nikomu. Po prostu pojawiła się treść stanowiska podpisana przez prezydentów miast zrzeszonych w Unii Metropoli Polskich i tyle. Co więcej, prezydent milczy do dziś, choć sytuacja z dnia na dzień zmienia się dynamicznie. Szczególnie za naszą wschodnią granicą, gdzie każdego dnia Straż Graniczna zatrzymuje kolejne osoby, które chcą uzyskać pomoc międzynarodową na terytorium naszego kraju.
Tymczasem lokalny samorząd ma inne zadania i obowiązki ciążące na nim w pierwszej kolejności. Za kilka dni rozpoczyna się nowy rok szkolny, co jest o tyle istotne, że organem prowadzącym szkoły jest właśnie prezydent. Do tego, jak twierdzą specjaliści, niebawem będziemy znów mieli do czynienia ze zwyżką zakażeń koronawirusowych. Trudno dziś przewidzieć jak duża to będzie skala, ale z pewnością władze Białegostoku już w tej chwili powinny przede wszystkim skupić się na organizacji wielu rzeczy i usług publicznych, aby jak najbardziej zminimalizować możliwość transmisji wirusa.
- Prezydent już̇ chyba zapomniał, że białostoczanie cały czas zmagają̨ się ze skutkami pandemii COVID 19, więc w pierwszej kolejności powinien dbać o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców. Zatem odnośnie stanowiska o przyjmowaniu uchodźców, to moim zdaniem, jest to kolejne polityczne stanowisko samorządowców UMP, za którym nie pójdą̨ żadne realne działania – skwitował radny Dębowski.
I podkreślił w rozmowie z nami, że w przypadku tego rodzaju stanowisk, czy też decyzji, Tadeusz Truskolaski powinien wcześniej konsultować swoje pomysły z mieszkańcami, a przynajmniej z radnymi, a dopiero potem deklarować coś w ich imieniu. Odwrotna kolejność nie powinna mieć nigdy miejsca.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie