
Minionej doby w rejonie Podlasia odnotowano 110 prób nielegalnego przekroczenia polsko - białoruskiej granicy. Proceder wciąż trwa, bo organizatorzy przemytu ludzi wciąż mają klientów skorych do płacenia im tysięcy dolarów. W razie problemów polecają kontaktować się z aktywistami.
W ciągu minionej doby próby sforsowania granicy miały miejsce na odcinkach ochranianych przez Placówki Straży Granicznej w Krynkach, w Białowieży, w Narewce, w Szudziałowie, w Bobrownikach, w Michałowie i w Czeremsze.
„12 września na granicy z Białorusią odnotowano ponad 110 prób nielegalnego przedostania się do Polski. #BezpiecznaGranica” – czytamy na profilu Straży Granicznej w mediach społecznościowych.
W rejonie Krynek migranci próbowali nielegalnie przedostać się na teren Polski pokonując wpław rzekę graniczną Świsłocz. Cudzoziemcy, którzy usiłowali nielegalnie dostać się do Polski obrzucali polskie patrole kamieniami. Na szczęście ikt nie ucierpiał. Warto jednak zwrócić uwagę, że do niedawna w rejonie Krynek praktycznie w ogóle nie odnotowywano żadnych prób przekraczania granicy.
Organizatorzy przemytu ludzi do zachodnich państw Unii Europejskiej przez granicę polsko – białoruską cały czas reklamują swoje usługi. Na czatach na platformie Telegram można znaleźć cenniki, ale też informację o tym, że jak ktoś nie ma pieniędzy, nie powinien się wybierać w żadną podróż. Dodatkowo pojawiają się tam instrukcje, jak postępować w przypadku zatrzymania przez polskie patrole. Ale też, w jaki sposób ich unikać. W tym przypadku cudzoziemcy kierowani są wprost do aktywistów działających przy granicy polsko – białoruskiej. Przestępcy zajmujący się handlem ludźmi nazywają ich organizacjami.
„Dziś rano w mojej kukurydzy aktywiści przebierali migrantów w nowe ciuchy. Zapomnieli zabrać po sobie pozostawionych śmieci” – to wpis rolnika, który ma pole uprawne praktycznie pod samą granicą z Białorusią, niedaleko Usnarza Górnego.
Straż Graniczna, choć o tym publicznie nie mówi, to jednak wie doskonale, że dziś przerzucanie nielegalne migrantów z Białorusi do Polski, praktycznie byłoby niemożliwe bez działalności aktywistów. Dlatego częściej niż było to wcześniej, organizacje tego rodzaju nie otrzymują pozwoleń na wejście do strefy buforowej.
We wrześniu tego roku na odcinku ochranianym przez Podlaski Oddział Straży Granicznej odnotowano blisko 1,2 tys. prób nielegalnego przekroczenia polsko – białoruskiej granicy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie