
Mimo trwającego weekendu podejmowane są kolejne czynności związane z ustaleniem okoliczności ucieczki żołnierza, który służył w 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Sprawą zajmuje się Prokuratura w Białymstoku, która już podjęła śledztwo, przeszukała dom i zabezpieczyła znajdujące się w nim dowody.
W miniony czwartek, 16 grudnia, żołnierz będący na służbie, pod pretekstem opuszczenia posterunku, oddalił się samodzielnie, nie informując nikogo dokąd zmierza. Dość szybko podjęto poszukiwania zaginionego. Ale dopiero następnego dnia okazało się, że znajduje się on na Białorusi. Poinformowała o tym rosyjska „Izwiestia”, a także w mediach społecznościowych Białoruski Państwowy Komitet Graniczny. Na dodatek pojawiła się informacja, że żołnierz rzekomo nie akceptował działań związanych z polską polityką wobec kryzysu migracyjnego.
Szybko okazało się, że miał on poważne kłopoty z prawem w Polsce i w zasadzie nie tylko nie powinien być oddelegowany do służby w celu ochrony granicy państwowej, ale w ogóle nie powinien był znaleźć się w strukturach Wojska Polskiego. Z tego względu Minister Obrony Narodowej odwołał ze stanowisk dowódcę baterii, dowódcę plutonu i dowódcę 2 dywizjonu w Węgorzewie. Z kolei Żandarmeria Wojskowa wszczęła śledztwo na podstawie złożonego zawiadomienia Dowódcy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Sprawa jest na tyle poważna, że Prokuratura natychmiast podjęła stosowne kroki. Zostało oficjalnie wszczęte śledztwo i w związku z tym wydane zostało postanowienie o przedstawieniu zarzutu dla Emila Cz. Dochodzenie jest prowadzone w Dziale do spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Wiadomo też, że jeszcze w minioną sobotę zostało przeszukane mieszkanie dezertera i zabezpieczono dowody, które mają pozwolić w ustaleniu przyczyn i okoliczności dezercji.
- Wydano postanowienie o przedstawieniu żołnierzowi zarzutów. Trwają czynności mające na celu ustalenie miejsca pobytu podejrzanego i wykonania z nim czynności procesowych – poinformowała rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz.
- Były wykonywane czynności w miejscu zamieszkania żołnierza, zabezpieczano nośniki danych. Będzie to przedmiotem badania, czy planował to, czy było to jakieś działanie ad hoc – wyjaśnia jeszcze Zastępca ds. wojskowych Prokuratora Rejonowego Białystok-Północ płk Radosław Wiszenko.
Nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie zostanie wydany przede wszystkim list gończy za dezerterem oraz tymczasowy nakaz jego aresztowania. Ale o tym może zdecydować sąd, więc w tej chwili trwa gromadzenie dowodów, na podstawie których sąd będzie mógł podjąć taką decyzję.
Śledztwo prowadzone jest z art. 339 par. 3 Kodeksu karnego (tak zwana dezercja zagraniczna opisana w rozdziale dotyczącym przestępstw przeciwko obowiązkowi pełnienia służby wojskowej). Chodzi o sytuację, w której żołnierz w czasie dezercji ucieka za granicę albo przebywając za granicą uchyla się od powrotu do kraju. Za ten czyn grozi od roku do 10 lat więzienia.
(Cezarion/ Foto: 16 Dywizja Zmechanizowana)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie