
Płacili tysiące dolarów przemytnikom i niejednokrotnie narażali życie i zdrowie, aby dostać się do Niemiec lub innego kraju Unii Europejskiej. Niestety, trafili na polską Straż Graniczną, która po sprawdzeniu wszystkich dokumentów i weryfikacji podawanych informacji, nielegalnych imigrantów wkrótce odeśle samolotem do kraju ich pochodzenia.
Jeszcze w tym miesiącu zostaną zorganizowane loty specjalnych samolotów, które zabiorą do kraju pochodzenia nielegalnych imigrantów. Są to osoby, które najpierw płaciły tysiące dolarów aby dostać się na Białoruś, a później liczyły na to, że uda im się dostać do zachodnich krajów Unii Europejskiej jako uchodźcy. Ich celem miały być przede wszystkim Niemcy, Szwecja czy Holandia, do których to krajów niestety nie dotarli dzięki naszym pogranicznikom.
Te pieniądze dla przemytników i mafii płacili niestety bez sensu, bo finalnie je zwyczajnie stracili. Wkrótce bowiem wrócą do krajów, z których udali się w podróż do ich zdaniem lepszego świata. Inna sprawa, że część nielegalnych imigrantów, choć jest ich bardzo niewielu, to faktycznie turyści oszukani przez biura podróży. Ci ludzie autentycznie wykupili wycieczki na Białoruś i to bez zamiaru legalnego czy nielegalnego przekraczania granicy z Polską. Ale już w trakcie pobytu na Białorusi zwyczajnie zostali do tego zmuszeni, wbrew swojej woli, przez białoruskich mundurowych.
- Straż Graniczna planuje na drugą połowę września organizację krajowego lotu czarterowego do Iraku i organizację wspólnego lotu czarterowego do Tadżykistanu. W ramach powrotów komercyjnych do końca tego tygodnia planowany jest powrót trzech cudzoziemców – przekazała rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska, pytana przez Polskie Radio 24, czy Straż organizuje specjalne loty dla osób, które przekroczyły w ostatnim czasie granicę polsko-białoruską.
Jest to standardowa procedura w takich sytuacjach, która wymaga jednak zebrania większej liczby ludzi, aby ich przetransportować do kraju pochodzenia. Co też przy okazji oznacza, że ludzie, którzy przedostali się przez zieloną granicę do Polski, nie tylko nie otrzymali ochrony międzynarodowej, ale nie są przede wszystkim żadnymi uchodźcami. Nie udowodnili, że zagraża im niebezpieczeństwo we własnym kraju lub zwyczajnie postępowanie sprawdzające wykazało, że nie są ludźmi, za których się podawali. Co też może oznaczać, że mogli mieć fałszywe dokumenty ze sobą.
Deportacja zawsze ma rygor natychmiastowej wykonalności, ale jak wspomnieliśmy, trzeba zebrać większą grupę ludzi i dopiero tak ich przetransportować, ponieważ za organizację lotów płaci w 100 proc. Agencja Frontex. Ewentualnie pieniądze pochodzą z funduszy europejskich (w sytuacji gdy Agencja Frontex nie może pokryć kosztów powrotu) – wówczas fundusze zagraniczne pokrywają 75 proc. kosztów.
- Należy zaznaczyć, że powrót cudzoziemca, którego pobyt jest nieuregulowany, realizowany jest w formule doprowadzeń drogą lądową (dotyczy cudzoziemców z krajów sąsiadujących z Polską) oraz drogą lotniczą – wyjaśniła ppor. Anna Michalska, rzecznik prasowa Straży Granicznej.
Być może kiedy do krajów pochodzenia tych imigrantów dotrą te, a później też i inne samoloty z imigrantami, rozejdzie się informacja, że nie warto decydować się na podróż do Europy za pośrednictwem Białorusi lub Rosji. Co w konsekwencji może też i zakończyć przestępczy proceder uskuteczniany przez reżim Aleksandra Łukaszenki, czyli przemyt ludzi.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: SG)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie