Z czym kojarzy się Wam dzierganie na drutach czy szydełku? Z nudą i babcinym fotelem? A może z najnowszymi trendami i sposobem na wyrażenie siebie?
Dzierganie wraca do łask. I to w jakim stylu! Dziergają wszyscy – kobiety, mężczyźni, szwedzcy tirowcy i celebryci. Cameron Diaz od lat zapewnia w wywiadach, że nic nie działa tak rozluźniająco jak chwila oddawania się tej pasji. Jeden z najbardziej pożądanych mężczyzn świata, aktor Ryan Gosling opowiedział kiedyś magazynowi „GQ”: „Jeśli miałbym zaplanować swój idealny dzień, spędziłbym go na dzierganiu na drutach”. I na koniec coś ci z tego zostaje. Masz gotowy prezent dla osoby, która lubi staroświeckie szaliki.
To zdecydowanie stawia staroświeckie i obciachowe robótki ręczne w innym świetle.
Powrót do przeszłości
Robienie na drutach jest niemal tak stare jak nasza historia. Najstarsze wzmianki o robótkach ręcznych pochodzą jeszcze z czasów starożytnego Egiptu. Pokoleniu Polek, które przeżywało swoją młodość w PRL-u, dzierganie kojarzy się z przykrym obowiązkiem. W sklepach nic nie było, to trzeba było sobie zrobić.
– Pamiętam ciągłe prucie swetrów – wspomina Danusia. – Z jednego robiłam sobie inny. I tak w kółko. Kiedy zmienił się system i mogłam pójść do sklepu z ubraniami, wybrać sweter w dowolnym kolorze, zapłacić i wyjść, byłam w odzieżowym raju. Nic mnie nie zmusi do wzięcia drutów do rąk!
Ale nie wszyscy mają takie podejście do dziergania. Patrycja, córka Danki, z zapałem dzierga na drutach długaśny szalik. – Tak zwane robótki ręczne to sposób, żeby się wyróżnić. Wszystkie moje koleżanki na roku noszą identyczne ciuchy z sieciówek. Ja tak nie chcę. W zeszłym roku zrobiłam sobie szydełkiem odlotową czapkę w kolorach rasta, a w tym roku ćwiczę naukę dziergania na drutach. Ten szalik będzie dla mojego chłopaka.
E-dzierganie
Nowoczesne splatanie oczek nie przypomina tej nudnej czynności, którą musiały wykonywać kobiety trzydzieści lat temu. Jeśli podstaw nie nauczymy się od babci, to nie ma kłopotu. Poszczególne oczka i sploty można krok po kroku obejrzeć na YouTube i dziewiarskich blogach. Marzy nam się dziergana bluzeczka od Prady, którą widziałyśmy na pokazie w FashionTV? Nie ma problemu. Dziewczyny z dziewiarskiego forum na pewno już ją narysowały i rozpisały na wzory i oczka. Tylko chwycić za szydełko (lub druty) i popełnić mały, szykowny plagiacik...
Najbardziej znana, międzynarodowa grupa miłośniczek robienia na drutach zrodziła się w Ameryce. Nazywa się „Stitch "n" Bitch”. Ma oddziały w każdym stanie USA, Londynie, Tokio i Sydney. To inicjatywa młodych, aktywnych zawodowo kobiet, które w dzierganiu znalazły nie tylko pasję, ale i sposób na odreagowanie stresów.
Najpopularniejsze dziewiarskie forum w Polsce, Maranciaki.pl, liczy obecnie kilkanaście tysięcy użytkowniczek, głównie kobiet. Są w przeróżnym wieku – od szukających własnego stylu nastolatek, przez dziergające maleńkie skarpetki młode mamy, po starsze panie chcące ćwiczyć palce i umysł na emeryturze.
Bo dzierganie jest świetną gimnastyką dla naszego mózgu. Naukowcy jednoznacznie dowiedli, że wszelkie prace manualne połączone z liczeniem poprawiają pracę półkul mózgowych. Wielu neuropsychiatrów uważa, że chronią one przed demencją i zmniejszają ryzyko choroby Alzheimera.
Kawka, szydełko, laptop
Za starych dobrych czasów kobiety w małych społecznościach gromadziły się wieczorami, by razem tworzyć przedmioty codziennego użytku. Przędły, dziergały, szyły. Razem.
Teraz ta tradycja wraca. I to w niespodziewanej, nowoczesnej formie. Nowoczesne dziewiarki spotykają się na… Facebooku. „Spotkania Robótkowe Online” mają niemal dwa tysiące „lajków”. Co kilka dni grupa kobiet za pomocą kamerek internetowych i czatu wspólnie spędza wieczór, prezentując, co dziś stworzyły.
– W spotkaniach uczestniczę od roku – mówi Patrycja. – Jest jeszcze kilka białostoczanek. Dziewczyny czasem spotykają się na żywo, ale ja jeszcze nie miałam okazji. Spotkania online są dla mnie wygodniejsze, bo mogę być z innymi dziewczynami, a jednocześnie we własnym łóżku, w pidżamie. Na poprzednim spotkaniu nauczyły mnie w końcu robić porządne lewe oczka!
Przez internet można także zamówić materiały. Włóczki są często o połowę tańsze. A jaki wybór! Przędze z prawdziwej wełny, bambusa, jedwabiu. Nie stać mnie teraz na kaszmirowy szal ze sklepu, ale na samodzielnie zrobiony – jak najbardziej. – W internetowych pasmanteriach można kupić niemal wszystkie rodzaje przędzy, jakich można zapragnąć – rozmarza się Patrycja.
To nie takie trudne
Najczęstszym argumentem przeciwko robótkom ręcznym jest nieśmiertelne „nie mam czasu”. To nieprawda. Każdy z nas ma tyle samo czasu do dyspozycji, tylko w różny sposób z niego korzystamy. A dziergać można wszędzie. Przed telewizorem podczas oglądania filmu, w samochodzie, w pociągu, na ławce w parku podczas spaceru z dzieckiem. Wystarczy tylko chcieć. Zastanówcie się, ile czasu ucieka Wam na bezproduktywne czynności – telewizję, sieciowe gry czy portale plotkarskie. A można przecież inaczej.
Spróbujcie znaleźć w swojej okolicy kogoś, kto pokaże Wam podstawowe sploty, i do dzieła! Może w najbliższe święta będziecie mogły obdarować najbliższych własnoręcznie zrobionym prezentem prosto z serca. A takie prezenty są zawsze trafione!
Komentarze opinie