14 do 14. Tak zakończyło się poniedziałkowe głosowanie podczas 52. sesji białostockiej rady miejskiej w sprawie Założenia Zespołu Przedszkoli nr 3. Projekt uchwały, jako inicjatywy obywatelskiej, nie przeszedł. A zatem trzy przedszkola - nr 28, 29 "Fantazja" i 44 zostaną połączone. Rodzice obawiają się, że ich pociechy nie będą miały zapewnionej właściwej opieki, tak jak teraz. Podnoszą na przykład, że jeden dyrektor na trzy placówki może nie podołać zadaniu odpowiedniego nadzoru nad wychowywaniem ich dzieci. Na te argumenty radni Koalicji Obywatelskiej pozostali głusi. Stwierdzali wręcz, że trzeba zobaczyć, jak to będzie i dać szansę magistratowi na ten pomysł. Ile mają wynieść oszczędności? Nie wiadomo, nikt z KO takich danych nie umiał przekazać.
Obywatelski projekt dotyczył uchylenia uchwały rady z 20 grudnia ubiegłego roku. Wskazano, że przedszkole jest jednostką oświatową, której celem jest jak najlepsze zaspokojenie potrzeb społecznych, czyli zapewnienie edukacji, wychowania i opieki dzieciom ze środowiska lokalnego, a nie jednostką nastawioną na zysk. Podniesiono, że pomysł połączenia przedszkoli jest spowodowany względami ekonomicznymi, czyli chęcią zaoszczędzenia pieniędzy z budżetu gminy kosztem jej najmłodszych mieszkańców. Inicjatorzy uważają, że prezydent Tadeusz Truskolaski, szukając oszczędności, chce pozbawić swoich najmłodszych mieszkańców poczucia bezpieczeństwa i wewnętrznego spokoju. Rodzice argumentują, że w utworzonym zespole przedszkoli będzie ok. 80 pracowników na 425 dzieci. Niepokoi ich perspektywa przerzucania kadry z jednej placówki do innej, a to może być przyczyną niepokoju podopiecznych i zaburzenia poczucia bezpieczeństwa.
O sprawie pisaliśmy m.in. tutaj: Zespoły przedszkoli? Prezydencie nie psuj tego, co dobrze działa
Podczas sesji rady miasta jedna z matek, podczas wystąpienia, podkreśliła, iż projekt uchwały połączenia trzech przedszkoli w jedno jest niegodny do przyjęcia.
Celem projektu są przede wszystkim aspekty ekonomiczne. My, rodzice, postrzegamy to trochę inaczej. Dla nas ważne jest dobro dzieci, więc jeden dyrektor na trzy placówki, to jest trochę za mało. Zazwyczaj osoba kierująca przedszkolem dba przede wszystkim o placówkę. Dyrektor, który będzie zarządzał trzema przedszkolami, będzie dbał o każde, czyli o żadne. Jesteśmy przeciwko łączeniu przedszkoli i prosimy o kierowaniem się dobrem dzieci, dlatego, że to oni w przyszłości będą nas utrzymywać i pracować na nas. Mowa o dzieciach w wieku trzech - sześciu lat - mówiła kobieta.
Zwracając się do radnych, spytała:
Czy te małe dzieci, po zmianie ich opiekunów, będą w stanie się zaadoptować, poczuć się bezpiecznie? Zostawiam to do państwa oceny. Prosimy o kierowanie się dobrem dzieci, a nie finansami.
Agnieszka Rzeszewska z klubu Prawa i Sprawiedliwości wytknęła, że jednemu przedszkolu udało się uratować z procesu łączenia, drugiemu też, bo prezydent boi się stracić głosy. Według niej nie ma tu więc równego traktowania, o czym mówi konstytucja.
Skoro jednym wolno, a innym nie, to znaczy, że radni nie patrzą na oświatę takimi samymi oczami na wszystkie placówki, tylko wybiórczo. Tam, gdzie jest interes Platformy czy prezydenta, to będzie tak, jak sobie zażyczą. I tak się dzieje niestety. Widać tę bezkarność na wielu polach, jeśli chodzi o oświatę - stwierdziła Rzeszewska.
Zwróciła uwagę, że jest tu do do czynienia z walką rodziców o dobro swoich dzieci, staraniem się, żeby były bezpieczne.
Ale skoro nie chcecie słuchać rodziców, to będziecie musieli się zderzyć z jakimś komunikatem z ich strony za jakiś czas - nawiązała tym samym do przyszłorocznych wyborów samorządowych.
Rzeszewska skwitowała, że o ile dobro wraca, to zło też jest zapamiętane.
Maciej Biernacki z kolei wytknął, że do tej pory nie pokazano żadnych konkretnych wyliczeń co do rzekomych oszczędności. Stąd też nie ma na razie argumentu za tym, by te jednostki, przedszkola, połączyć.
W związku z tym, że rodzice są przeciwni, to nie widzę innej opcji, by przychylić się do ich głosu - podsumował.
Piotr Jankowski z PiS odniósł się do wyborców, by zwrócili uwagę, kogo wybierają do rady miejskiej. Nie odpuścił radnym KO.
Powinniście pójść z taką propozycją, by połączyć departamenty i z trzech zrobić jeden. Zobaczcie, ile oszczędności. Trzeba się zastanowić, czy pięciu prezydentów w Białymstoku (prezydent i czterech zastępców - przyp. red.), to nie o dwóch za dużo - punktował.
Jak stwierdził Marek Tyszkiewicz z klubu Koalicji Obywatelskiej, zresztą aktor Teatru Dramatycznego, po raz kolejny jest powrót do tej dyskusji i mowa o tych samych argumentach. Podkreślił, że nie ma żadnych sygnałów, że dzieciom w tych przedszkolach stanie się jakaś krzywda. Oświadczył, że na razie nie jest to strzał przeciwko mieszkańcom, rodzicom.
Proszę o zaufanie, zobaczmy, czy tym dzieciom coś się dzieje. Rozumiem wasz niepokój, trochę zaufania do magistratu - mówił.
Rzeszewska nie pozostała dłużna.
Skoro 14. i 36. przedszkole uratowały się przed tym procesem i tam były jakieś argumenty, żeby tego nie robić, to prosiłabym, żeby ktoś z tego środowiska powiedział, jakie te argumenty były, żeby nie dopuścić do połączenia 36. albo 14. ze szkołą. Dlaczego tamte były inaczej traktowane? Nie ma równego traktowania. Proszę powiedzieć, jakie to ważne argumenty uchroniły tamte przedszkola od połączenia - pytała.
Tyszkiewicz skomentował, że wymienione przedszkola też będą łączone, za chwilę. Miał to powiedzieć na komisji edukacji wiceprezydenta Rafał Rudnicki.
Paweł Myszkowski z klubu PiS wypunktował Andrzeja Perkowskiego, mówiąc, iż do jednego z przedszkoli, które mają zostać połączone, chodziły jego dzieci. Wspomniał, iż nie jest tak, że dyrektor jest tylko urzędnikiem, który nie zna dzieci i zajmuje się wyłącznie sprawami administracyjnymi.
Jeżeli pan radny tak trafił, to chyba miał pecha - powiedział Myszkowski.
Dyskusja trwała kilkadziesiąt minut. Wystąpień po powyższych było jeszcze kilka. Radni z KO swoje, PiS ze swoimi argumentami. Efekt? Głosowanie 14 do 14. A to znaczy, że przedszkola zostaną połączone w zespoły i nie będą oddzielnymi podmiotami.
(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie