Kilka lat ze wszystkimi środowiskami trwało wypracowywanie kompromisu w sprawie ochrony Puszczy Białowieskiej. Nagle Ministerstwo Klimatu i Środowiska wrzuciło swój pomysł, zwiększający obszar ścisłej ochrony, tego rejonu. Z tym, że bez konsultacji kompletnie z nikim. Radni wojewódzcy Prawa i Sprawiedliwości chcą, aby Sejmik przyjął stanowisko, w którym cały Sejmik wyrazi sprzeciw wobec pomysłów ministerialnych.
W sumie ten nowy pomysł związany ze zwiększeniem obszarów chronionych w samej Puszczy i wokół Puszczy Białowieskiej przygotowany został przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Problem polega na tym, że nie był on z nikim przedyskutowany i skonsultowany. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z przede wszystkim Białowieży, Hajnówki i Narewki dowiedzieli się o nim nagle i jak nie trudno się domyślić, nie przypadł im do gustu. Identycznie zresztą było w przypadku prowadzenia moratorium na wycinkę drzew.
Przede wszystkim dlatego, że ma być zwiększona ochrona i obszar ochronny Puszczy Białowieskiej, to uniemożliwi to praktycznie dotychczasowy model funkcjonowania tam społeczności lokalnej i przedsiębiorców. Puszcza w zasadzie będzie dla nikogo niedostępna, nie będzie można prowadzić przetwórstwa drzewnego w oparciu o las gospodarczy. W zasadzie nie będzie można nic.
Z tego względu na ostatniej sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego dyskutowano na ten temat, ale niczego ta dyskusja nie przyniosła. Nawet nie pojawiły się żadne wnioski. Zatem radni Prawa i Sprawiedliwości przygotowali stanowisko, które chcą, aby zostało przyjęte przez wszystkich radnych, ponad podziałami politycznymi.
- Przygotowaliśmy stosowny wniosek, aby na najbliższej sesji mogli wypowiedzieć się przedstawiciele gmin, na których położona jest Puszcza Białowieska, czyli gmina Hajnówka, Narewka, Białowieża, żeby się wypowiedziała prof. Bogumiła Jędrzejewska, która jest cenionym naukowcem, takim można powiedzieć – guru – jeśli chodzi o Puszczę Białowieską, osobą, która pracuje nie tylko zawodowo w Puszczy Białowieskiej, ale też żyje tam, zna potrzeby mieszkańców. Chcemy, żeby głos zabrali przedstawiciele organizacji społecznych, które tam funkcjonują, którzy znają Puszczę Białowieską od podszewki. Bo Puszcza jest naszym dobrem wspólnym, ale musimy cenić głos ludzi i nie wyobrażam sobie stanowiska i dyskusji na temat Puszczy, jeżeli nie będziemy mieli głosu lokalnych przedsiębiorców, mieszkańców i innych – mówił w Białymstoku szef klubu radnych PiS w Sejmiku Województwa Podlaskiego, Artur Kosicki.
Pomysł Ministerstwa Klimatu i Środowiska polega również na tym, aby zlikwidowane zostały trzy nadleśnictwa funkcjonujące teraz na terenie Puszczy Białowieskiej. Co oznacza, że leśnicy i ich rodziny mieszkające w tej chwili na terenie Puszczy, w jednym momencie stracą, i pracę, i mieszkanie. Wszystko to odbywa się obecnie bez żadnej dyskusji, choć powinna się ona odbyć.
Jak zwracał uwagę mieszkaniec Puszczy Białowieskiej, Mateusz Gutowski, jest to niedopuszczalne z puntu widzenia prawa, ponieważ przepisy na których pracuje UNESCO, wymagają konsultacji społecznych przy tego rodzaju zmianach. A w tym przypadku ze zmianami mamy do czynienia, bo kompromis został już wypracowany i był poprzedzony konsultacjami ze wszystkimi przedstawicielami.
W razie niepowodzenia w przyjęciu na sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego stanowiska proponowanego przez radnych PiS, padła zapowiedź organizacji protestów, z protestami pod ministerstwem i kancelarią premiera włącznie. Radny Artur Kosicki zwracał uwagę, że obecna większość w Sejmiku najwyraźniej z jakiegoś powodu boi się walczyć o region i zabiegać o interesy mieszkańców, bo od początku milczeniem przyjmuje brak inwestycji, ale także takie zmiany, jakie kompletnie zdemolują życie tysięcy ludzi mieszkających w Puszczy Białowieskiej i w jej okolicach.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie