Reklama

Radni zlikwidowali coś czego nie ma

03/03/2016 13:11


To co w normalnych warunkach jest niewykonalne lub niemożliwe, w Polsce działa bez najmniejszego problemu. Dlatego na przykład zlikwidowaną i niedziałającą w praktyce szkołę, można było zlikwidować bardziej – bo już drugi raz. Właśnie taką uchwałę podjęli w miniony poniedziałek radni Sejmiku Województwa Podlaskiego.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku radni podjęli uchwalę intencyjną w sprawie likwidacji szkoły, która jest zlikwidowana. Na dodatek zrobili to już drugi raz. Chodzi o Szkołę Policealną nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku W każdym razie podejmując tę konkretną uchwałę, usankcjonowali tym samym bezprawny stan, do jakiego sami radni doprowadzili. Przede wszystkim dlatego, że po unieważnieniu przez sąd podjętej przed kilkoma miesiącami uchwały, szkoła powinna najpierw zostać przywrócona do życia. Dopiero później mogłaby zostać zlikwidowana. Tak się jednak nie stało i szkoły nikt do życia nie przywrócił.

Zarząd województwa wiedział, że uchwała była obarczona wadą nie do usunięcia. Teraz, mam wrażenie, zarząd dalej brnie w zaparte. Nie wiem czy likwidacja zlikwidowanej szkoły to właściwy kierunek postępowania – zastanawiał się radny PiS, Bogusław Dębski.

Uchwała intencyjna w sprawie likwidacji placówki pojawia się po raz drugi. WSA uchylił poprzednią uchwałę w tej sprawie, ale nie mamy jeszcze uzasadnienia. Stan formalny jest dziś taki, że na mocy porozumienia, od 1 września 2015 roku, uczniowie się uczą. Nauczyciele zatrudnieni na czas nieokreślony znaleźli zatrudnienie w szkole nr 1. Na następnym posiedzeniu przedstawię państwu uchwałę likwidacyjną – zapowiadał w grudniu zeszłego roku Bartłomiej Andruk, szef Departamentu Edukacji.



I jak powiedział, tak zrobił. Uchwała została radnym przedstawiona w miniony poniedziałek. Bezprawny stan, do jakiego doprowadzili politycy, oczywiście nie przeszkadzał specjalnie nikomu na posiedzeniu Sejmiku Województwa. Tym razem radni zdecydowali się przyjąć już nie intencyjną, a zwykłą uchwałę, zaakceptowaną większością głosów, zgodnie z którą ponownie zlikwidowali zlikwidowaną szkołę. Decyzja ta w zasadzie kończy proces zamknięcia tej placówki edukacyjnej.

Podjęcie tej uchwały to tylko formalność, szkoła nie funkcjonuje już od roku, a wszyscy zainteresowani edukacją w placówce znaleźli miejsce w placówce o takim samym profilu – podkreślał członek Zarządu Bogdan Dyjuk, odpowiedzialny za nadzór nad edukacją.

Co ciekawe, nieistniejąca, bo przecież zlikwidowana szkoła, posiada dyrektora i to od początku swojego nieistnienia. Chociaż, jak ustaliliśmy – dyrektorka z tego tytułu nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia.

Pani dyrektor Grażyna Citko, pełniąca obowiązki dyrektora SPNr2PMiS, nie przyjmuje z tego tytułu wynagrodzenia, dodatku, itp. – wyjaśnił redakcji DDB Paweł Staniurski z Referatu Polityki Informacyjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego.

No cóż, w Białymstoku dzieją się rzeczy, które wszędzie indziej na świecie raczej byłyby niemożliwe. Bo jeśli coś jest zlikwidowane, to tego czegoś nie ma. Ale tutaj, dzięki zapewne odpowiedzialnym decyzjom politycznym, można mieć dyrektora czegoś czego nie ma i na dodatek drugi raz zlikwidować coś – czego też nie ma.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do