
Nie było w minionym tygodniu poważniejszych tematów jak spotkanie Trumpa z Zełeńskim. Coś się na świecie zaczęło zmieniać i wygląda na to, że ten trend jest już nie do zatrzymania. Nie wszystkim się to spodobało i dostali… jak by to powiedzieć – rzadkiego nazwiska. Znaczy się sraczki.
Na pewno, gdybyśmy nasz ostatni odcinek nagrywali w minioną niedzielę, albo dziś rano, byłoby w nim sporo komentarzy donośnie konwencji kandydatów na prezydentów, jakie odbyły się wczoraj. Ale nagraliśmy nasze #RozmowyNiekonTROLLowane nieco wcześniej, więc o konwencjach czy też konferencjach programowych, nie będzie ani słowa.
Za to padnie wiele słów w kontekście ostatniego spotkania dwóch prezydentów w Waszyngtonie. Mowa oczywiście o spotkaniu Trumpa z Zełeńskim. Bo trzeba sobie powiedzieć wprost – Zełeński padł na dechy po nokaucie technicznym. I wszystko wskazuje na to, że jego kariera polityczna dobiega końca. Mimo, że reanimować go próbują tak zwane elyty z eurosojuza. Z tym, że one jeszcze nie są świadome, że ich czas również będzie szybciej dobiegał końca. Na razie wydają się być w błogiej nieświadomości. W sumie identycznie jak obecne mózgi rządowe w Polsce z uśmiechniętej koalicji.
Histeria, jaka pojawiła się po tym, gdy Zełeński usłyszał kilka słów prawdy od prezydenta USA, była naprawdę imponująca. Dziś już wiadomo, że nie trwała specjalnie długo. Bo spotkanie w Londynie, to na tak zwanym szczycie, które powinno odbyć się w Polsce, zakończyło się w zasadzie jednym wnioskiem. Że 500 milionów Europejczyków nie da się obronić bez 300 milionów Amerykanów przed 150 milionami Rosjan. I to by było na tyle. Ale jak by co, to eurosojuz jest najważniejszy i musi rozdawać karty.
Może i będzie rozdawać karty, ale do czasu aż się zorientuje, że siedzi sam przy stoliku, kiedy inni grają w zupełnie inną grę w kompletnie innym miejscu. Widać to również po naszym regionie, który ma tak ogromne wsparcie od eurosojuza, że kolejny raz stoi z czapką pod drzwiami żebrząc o resztki z pańskiego stołu.
A o co chodzi ze starociami? To już musicie sami zobaczyć w naszym nagraniu wideo zamieszczonym na górze strony internetowej. Zapraszamy do subskrybowania naszych kanałów w mediach społecznościowych oraz do dzielenia się komentarzami do naszych komentarzy – rzecz jasna.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie