Szymon Hołownia podał wiele argumentów aby na niego nie głosować

To raczej rzadki przypadek, żeby polityk ubiegający się o głosy wyborców w kampanii wyborczej podawał argumenty przeciwko sobie. A tak zrobił Szymon Hołownia, który podał nie tylko dużo argumentów przeciwko sobie, co wręcz prawie wszystko, co mówił w Białymstoku, świadczyło o tym, że nikt o zdrowych zmysłach nie powinien oddać na niego głosu.

Ostatnio rzadko komentuję polską polityczną rzeczywistość. I nie dlatego, że nikt mnie nie słucha, ale dla własnej higieny psychicznej. To z czym mamy obecnie do czynienia, naprawdę może spowodować trwałe zmiany w mózgu dla tych, którzy będą usiłowali na serio traktować działania rządu, poszczególnych ministrów, posłów czy nawet i polityków samorządowych. Ale kiedy człowiek słyszy takie głupoty w kampanii wyborczej od jednego z kandydatów, komentarz być musi. 

Już blisko rok temu powiedziałam i to nawet kilka razy, że już jest po Hołowni. On sam jeszcze chyba nie do końca orientuje się w rzeczywistości, ale w sumie to nie wiem, czy kiedykolwiek się w niej orientował. Ludzi zmęczyły już te okrągłe słówka i żarciki, bo każdy widzi rachunki, konieczność szukania nowej pracy, bezradność państwa tam, gdzie powinno być obecne, ale też widzi niszczenie zwykłych ludzi na różnych frontach życia publicznego. 

Najważniejsze jednak jest to, że w środku kampanii wyborczej Szymon Hołownia podał niemal wszystkie argumenty przeciwko sobie. A to chyba wystarczający argument, żeby po pierwsze nie traktować go poważnie jako polityka i po drugie, nie głosować na niego w wyborach prezydenckich. W felietonie wideo pominęłam chyba tylko ocenę Szymona Hołowni w kontekście jego oceny dla Karola Nawrockiego. 

Zrobię to tutaj. Bo Szymon Hołownia zarzucił Karolowi Nawrockiemu brak znajomości procesu legislacyjnego, choć zanim dostał się do Sejmu miał o tym procesie jeszcze mniejsze pojęcie. A nawet kiedy już został marszałkiem, nie tylko kilkukrotnie złamał prawo, za co wcześniej czy później będzie odpowiadał przed sądem, to jeszcze nie wie, że Karol Nawrocki, który posłem nie jest, nie ma możliwości złożenia poselskiego projektu jakiejkolwiek ustawy. 

Przy tym, kiedy to mówił, Szymon Hołownia był tak ważny, jak by skwarkę liznął, a dla osób, które wiedzą jak i co działa w Polsce, wyszedł kolejny raz na tego, kim był i nigdy z tej roli nie powinien wychodzić – showmana dla gawiedzi. To tyle ode mnie i zapraszam do obejrzenia i wysłuchania felietonu wideo.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP)