Reklama

Setki zdjęć zrobiły kamery Red Light kierowcom przejeżdżającym na czerwonym świetle w Białymstoku

24/10/2024 12:43

Jeśli jeszcze zdjęcia z uwiecznionym przejazdem na czerwonym świetle nie dotarły do kierowcy, który dopuścił się takiego wykroczenia, zapewne wkrótce dotrze. System Red Light w Białymstoku działa bowiem już od dłuższego czasu i rejestruje wszystkie przejazdy kierujących, którzy w tym momencie powinni czekać, a nie jechać.

Przejeżdżanie na czerwonym świetle to wciąż plaga polskich kierowców. Inna sprawa, że zwłaszcza w większych miastach systemy zarządzania ruchem działają niekiedy tak, jak by się zepsuły. W samym tylko Białymstoku są miejsca, gdzie światła, zwłaszcza na lewoskrętach zapalają się na 2 – 3 sekundy. A to za mało, aby opuścić skrzyżowanie. Również przy skręcaniu w prawo, na tak zwaną zieloną strzałkę, zdarza się przejechać na czerwonym świetle. Zwłaszcza wtedy, kiedy kierowca na strzałce już wjechał na skrzyżowanie, ale opuścił je nie wiedząc nawet, że przejechał już na czerwonym świetle.

W stolicy Podlasia są dwa skrzyżowania, na których zamontowany jest system Red Light. I tam od momentu uruchomienia systemu wszystkim popełniającym wykroczenie automatycznie robione są zdjęcia. Skrzyżowania, gdzie działa system Red Light, to duże arterie, u zbiegu ulic: Kazimierza Wielkiego, gen. Sulika i Piastowskiej, a także na skrzyżowaniu ulicy Zwierzynieckiej z Ojca Pio.

- Kamery zamontowane na skrzyżowaniu Kazimierza Wielkiego, Piastowskiej i Generała Sulika zarejestrowały dotąd 313 wykroczeń kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Z kolei system monitorujący podobne zachowania na skrzyżowaniu Zwierzynieckiej i Św. Ojca Pio – 90 – poinformował jeszcze na początku bieżącego tygodnia Wojciech Król, rzecznik Głównej Inspekcji Transportu Drogowego.

Bo to właśnie Inspekcja Transportu Drogowego odpowiedzialna jest za obsługę systemu, który pozwala jej też na ściganie kierowców popełniających wykroczenie przejazdu na czerwonym świetle. W Białymstoku są jeszcze inne miejsca, na których są zamontowane kamery wyłapujące kierowców na tym wykroczeniu, ale póki co, nie ma ich komu obsługiwać. System ITD nie jest kompatybilny z systemem miejskiego systemu zarządzania ruchem, a Straż Miejska od wielu lat nie ma uprawnień do wystawiania mandatów za przejazd na czerwonym świetle.

Wszystkim kierowcom przypominamy, żeby zwracali baczną uwagę na światła, ponieważ przesłane zdjęcie może finalnie kosztować 500 zł i dodatkowo jeszcze aż 15 punktów karnych. Tym bardziej, że zdjęcie może przecież zrobić także kamerka samochodowa lub wideorejestrator policyjny.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do