
Wtorkowa sesja Sejmiku Województwa Podlaskiego być może stanie się przedmiotem dochodzenia Prokuratury. Działania w sprawie tego, co tam zostało zarejestrowane zapowiedział już poseł Sebastian Łukaszewicz. Ale nawet Przewodniczący Sejmiku zachęcał do podobnych kroków wojewódzkich radnych. Powód? Radni Platformy Obywatelskiej sami się nagrali, kiedy rozmawiali o podziale stanowisk, co wyglądało na kupczenie.
A dokładniej, kiedy rozmawiali o obsadzeniu jednego stanowiska – konkretnie to wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku. Przy mównicy, na której mikrofon wciąż był włączony słychać było rozmowę radnego Jarosława Dworzańskiego z radnym Karolem Pileckim. Wszystko zostało zarejestrowane na transmisji z posiedzenia Sejmiku Województwa Podlaskiego. I na wypadek, gdyby teraz ktoś chciał majstrować przy tym nagraniu, to może być problem, bo nagranie poszło już szeroko w sieć internetową.
Na tym nagraniu słychać wyraźnie, jak radny Jarosław Dworzański mówi do Karola Pileckiego, że wszystko zostało już wynegocjowane. Z kolei radny Pilecki w odpowiedzi na te słowa powiedział:
„Jacek robi dym za coś, za co został wybrany do zarządu. Słuchaj, niech on teraz. Niech spie**ala. Nie, nie. Ma numer do Krzyśka? Niech dzwoni”.
Fragment tego nagrania opublikował w mediach społecznościowych poseł Sebastian Łukaszewicz, który zapowiedział też, że podejmie stosowne kroki w tej sprawie.
„!! Skandal w podlaskim sejmiku! Trwa sesja, w trakcie której http://m.in. sejmik zdecyduje o tym kto będzie jego przedstawicielem w radzie nadzorczej #WFOŚ. Prawdopodobnie tego dotyczy rozmowa, radnych @Platforma_org w której: 1. Radny Dworzański mówi, że coś było wynegocjowane 2. Radny Pilecki mówi że „Jacek robi dym za coś, za co sam został wybrany do zarządu” (chodzi o Jacka Piorunka, od zeszłego miesiąca członka zarządu @wojpodlaskie), a następnie stwierdza że „niech on teraz spie*dala” 3. Radny Pilecki mówi, że „ma numer do Krzyśka? Niech dzwoni.” (może chodzić o numer do szefa PO w regionie, @KTruskolaski). Będę informował o krokach które podejmę w tej bulwersującej sprawie” – napisał w mediach społecznościowych poseł Łukaszewicz i zamieścił nagranie.
Jednak to co działo się później, było nie mniejszym skandalem. Kiedy radni podczas sesji Sejmiku doszli właśnie do punktu dotyczącego wskazania wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku, przewodniczący obradom Cezary Cieślukowski, nie pozwolił na odtworzenie tego nagrania. Mimo, że radny Adam Sekściński, Paweł Wnukowski, a także Artur Kosicki i Bogusław Dębski apelowali o dyskusję, ale nade wszystko o możliwość odtworzenia tego nagrania tak, aby wszyscy radni mieli okazję posłuchać jak wyglądała zarejestrowana rozmowa Dworzańskiego z Pileckim.
Mało tego. Padło nawet oskarżenie o to, że radni PiS podsłuchiwali radnych z Platformy Obywatelskiej po to, żeby ich nagrać. Przewodniczący Sejmiku Województwa Podlaskiego dwoił się i troił, aby nie dopuścić od odtworzenia zarejestrowanego nagrania i zignorował kompletnie wniosek formalny, który został zgłoszony w tej sprawie. Te kwestie wyłuszczył bardzo dokładnie były marszałek województwa Artur Kosicki.
- Fakty. Wniosek zgłoszony przez pana radnego Pawła Wnukowskiego został zgłoszony przed tym jak pan powiedział, że przechodzimy do głosowania. To jest fakt. Jeżeli nie, bardzo proszę biuro informatyków, aby się w tej sprawie wypowiedzieli. Drugi fakt, nie zamknął pan dyskusji. Czyli, jeżeli jest niezamknięta dyskusja, to znaczy, że dalej można dyskutować, zgłaszać różnego rodzaju wnioski. To są fakty. Po trzecie, ma to wpływ na merytoryczne załatwienie sprawy. Ma, z tego powodu, że to jest dyskusja właśnie dotycząca przedstawiciela wysokiego Sejmiku w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku. Czwarta rzecz. Szanowni państwo, nikt was nie nagrał. Nagraliście się sami. Za obsługę sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego i za to wszystko, co tutaj się dzieje, włącznie z transmisją, odpowiada przewodniczący i prezydium. Czyli nagraliście się sami. To nie mówcie, że ktoś coś nagrał, że ktoś gdzieś zaniósł, że ktoś z telefonem chodzi. To jest bzdura. Nagraliście się publicznie sami – powiedział Artur Kosicki do przewodniczącego Sejmiku Cezarego Cieślukowskiego.
Radni PiS podkreślali, że to co zostało zarejestrowane podczas sesji, można uznać za kupczenie, albo wręcz korupcję polityczną. I uznali za skandaliczne to, że przewodniczący uniemożliwił praktycznie dyskusję nad tym co się stało. Nie pozwolił na odtworzenie nagrania, ani zabranie głosu w tej sprawie komukolwiek przed głosowaniem w sprawie wyznaczenia wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Dodamy w tym miejscu, że radny Paweł Wnukowski chciał złożyć wniosek formalny przed głosowaniem, aby ten punkt został zdjęty z porządku obrad, ale mu to przewodniczący Cieślukowski uniemożliwił. Zarządził głosowanie, w którym na stanowisko wyżej wymienione radni KO, Trzeciej Drogi i dwójki, która zdradziła klub PiS, wskazali radnego PSL Wojciecha Grochowskiego. Z tym, że nie jest wykluczone, że to głosowanie i to co działo się na sesji w tym temacie, będzie przedmiotem postępowania śledczych z prokuratury.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaskie.eu)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie