
A jednak! Stojaki na rowery pod Akcentem ZOO właśnie się pojawiły. Prezydent nie tylko znalazł pieniądze na tak potężną inwestycję, ale najwyraźniej jeszcze zrealizował prywatne marzenia radnego ze swojego klubu. Bo teraz jego „nowonarodzony synek będzie miał gdzie bezpiecznie zostawić swój rowerek”.
Sprawa byłaby kuriozalna, gdyby tak naprawdę nie była niebezpieczna, choć dotyczy błahej sprawy. A chodzi o stojaki na rowery pod Akcentem ZOO, o które prosił radny Henryk Dębowski. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku zwracał się w interpelacji do prezydenta Białegostoku o montaż stojaków rowerowych. Po pierwsze dlatego, że takich tam nie było, a po drugie mieszkańcy nie mogąc wejść z rowerem do środka, przyczepiali rowery do siatki i ogrodzenia, które mogłoby z czasem ulec zniszczeniu.
W odpowiedzi na prośbę o tak potężną inwestycję, prezydent Białegostoku odpisał ręką sekretarza miasta, aby radny znalazł pozycję w budżecie, z której będzie można przesunąć środki na ten cel. Tak potężne, że wynoszące po kilkaset złotych za jeden stojak. Radny je znalazł i wskazał. Mimo to, prezydent nie realizował budowy stojaków. W ostateczności stanęło na tym, że prezydent zdecydował się na wystąpienie do marszałka województwa podlaskiego o wsparcie tej inwestycji.
Ale stojaki pod Akcentem ZOO pojawiły się nagle. I okazało się, że stojaki zostały zamontowane, ponieważ poprosił o nie radny Jarosław Grodzki z Komitetu Truskolaskiego. I choć w swojej interpelacji pisał praktycznie to samo co radny Dębowski, szef klubu PiS w Radzie Miasta, że mieszkańcy nie mają gdzie zostawiać bezpiecznie swoich rowerów, to już informacja po ich zamontowaniu wyraźnie wskazuje na realizację prywaty. Niewielkiej, ale jednak. Okazało się bowiem, że stojaki zamontowano, bo radnemu Grodzkiemu właśnie urodził się syn i nie miałby gdzie zostawić bezpiecznie swojego rowerka.
„Młody tatuś Jarosław Grodzki zadbał, by jego nowonarodzony synek miał gdzie przy Akcencie ZOO bezpiecz.zostawić swój rowerek. Stąd interpelacja dot. zamontowania w tym roku rowerowych stojaków przy ZOO. I stojaki już są. To lepsze niż polityczna gra wokół nich z marszałkiem w tle” – napisał na swoim profilu na Twitterze zastępca prezydenta Rafał Rudnicki.
Ta sytuacja pokazuje bardzo wyraźnie jakie są priorytety osób zarządzających miastem. Bo kiedy radny Dębowski wnosił prośbę o budowę stojaków rowerowych pod Akcentem ZOO w imieniu wszystkich mieszkańców i osób, które przyjeżdżały do Białegostoku, to została ona zrealizowana dlatego, bo innemu radnemu, z bezpośredniego zaplecza politycznego Tadeusza Truskolaskiego i Rafała Rudnickiego, urodził się syn, którego rowerek nie byłby bez nich bezpieczny. Stąd nasuwa się pytanie zasadnicze, ile różnych inwestycji w Białymstoku powstało właśnie z pobudek prywatnych, a ile z realnych potrzeb ogółu mieszkańców?
Dodamy w tym miejscu, że stojaki na rowery pojawiły się jeszcze pod Filharmonią Podlaską oraz pod budynkiem NOT-u, przy skrzyżowaniu ulicy Legionowej i Skłodowskiej. Nasuwa się tu wobec tego pytanie, czyje rowery do tej pory były zagrożone i kto teraz będzie spokojniejszy zostawiając w tych nowych miejscach bezpiecznie swój rower lub czyjś rowerek?
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Rafał Rudnicki i DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie