Reklama

Strażacy w weekend wyjeżdżali kilkukrotnie do różnych pożarów

24/11/2024 21:44

Miniony weekend był pracowity dla podlaskich druhów. Musieli gasić pożary w kilku miejscowościach w naszym regionie. W jednym z domów paliła się sadza w piecu, w innym strażacy gasili cały dom, który stanął w płomieniach. Okres jesienno – zimowy zawsze dostarcza sporo pracy strażakom.

Jeszcze w minioną sobotę strażacy otrzymali wezwanie do pożaru w domu jednorodzinnym we wsi Karpowicze. Na miejsce pojechali druhowie z kilku ochotniczych straży pożarnych, między innymi właśnie z Karpowicz i Suchowoli. Na miejscu okazało się, że w piecu paliła się sadza. Taki pożar jest bardzo groźny, bo trzeba wiedzieć, jak należy postępować, aby piec nie został rozerwany i nie zajął się ogniem cały budynek mieszkalny. 

Strażacy w Karpowiczach szybko zabrali się za gaszenie pożaru. Musieli w tym celu najpierw wygasić piec, a potem dopiero wygasić pożar sadzy. Koniecznie trzeba było  później sprawdzić jeszcze specjalnym miernikiem pomieszczenia w domu i także poddasze kamerą termowizyjną. 

- Spalanie w piecu mokrego drewna, płyt wiórowych, śmieci i odpadów komunalnych oraz elementów z tworzywa sztucznego i gumy skutkuje odkładaniem się wewnątrz przewodu kominowego sadzy, czyli pozostałości z niepełnego spalania tychże materiałów stałych. W wyniku ich nagromadzenia może dojść do zapalania się sadzy w kominie – przypominają służby ratowniczo – gaśnicze. 

Z kolei w niedzielę rano strażacy zostali wezwani do pożaru budynku wielorodzinnego w miejscowości Wanacja, w gminie Turośl. To budynek po dawnej szkole, w którym mieszka kilka rodzin. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, palił się dach i pierwsze piętro. Trzeba było ewakuować 11 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale budynek nie nadaje się teraz do zamieszkania. Jest cały zalany wodą. I nie ma co się dziwić, ponieważ w akcji gaśniczej brało udział aż 11 zastępów Straży Pożarnej. 

Jeszcze jeden pożar, do którego zostali wezwani strażacy miał miejsce w sobotę. Pożar nietypowy, ale druhowie szybko się z nim uporali. Jednostka z Szudziałowa została wezwana do miejscowości Słojka, gdzie zapaliło się drzewo w środku pnia. W tym przypadku wystarczyło zalać pień wodą i zagrożenie zostało zneutralizowane. 

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do