Strażnicy sprawdzają co idzie do pieca

Białostocka Straż Miejska kontroluje, czym mieszkańcy ogrzewają swoje domy. Strażnicy sprawdzają, czy w przydomowych piecach nie są spalane odpady takie jak opakowania plastikowe, folia, wyroby z gumy, drewno pokryte farbami lub elementy mebli tapicerowanych.

Od początku sezonu grzewczego strażnicy miejscy kontrolują posesje wskazane przez mieszkańców miasta, których niepokoi czarny, gryzący dym czy drażniący zapach. To też między innymi sposób na walkę z trującym smogiem. 

– Warto wiedzieć, że właściciel kontrolowanej posesji ma obowiązek wskazać funkcjonariuszom miejsce, w którym znajduje się piec i zgromadzony opał – przypomina zastępca prezydenta Białegostoku Robert Jóźwiak.

Od połowy stycznia funkcjonariusze odwiedzają posesje położone w różnych rejonach miasta. Przeprowadzają kontrole i jednocześnie informują o szkodliwości spalania odpadów. Rozdają też mieszkańcom ulotki przygotowane przez Urząd Miejski w Białymstoku. Znajdują się w nich informacje o tym, jak smog wpływa na nasze zdrowie, gdzie zgłaszać nieprawidłowości, jakie są konsekwencje karne palenia śmieci. Strażnicy przypominają także mieszkańcom o konieczności czyszczenia przewodów kominowych i wentylacyjnych. To bardzo ważne, bo dzięki temu można zapobiec powstaniu pożaru i zaczadzeniu.

Strażnicy prowadzą również akcję edukacyjną. Spotykając się z mieszkańcami poszczególnych osiedli przypominają, w jaki sposób prawidłowo palić w piecu, aby ogrzewanie domu było bardziej ekonomiczne, efektywne i mniej szkodliwe dla zdrowia i środowiska.

Od początku października 2016 roku strażnicy przeprowadzili około 220 tego typu kontroli. W ich wyniku w 11 przypadkach wykryli spalanie odpadów. Funkcjonariusze nałożyli 6 mandatów karnych, skierowali do sądu 3 wnioski o ukaranie. W dwóch przypadkach skończyło się na pouczeniu.

Za spalanie śmieci w domowym piecu przewidziany jest mandat karny w wysokości do 500 zł lub grzywna do 5 tysięcy zł.

(Źródło: bialystok.pl/ oprac. Cezarion/ Foto: K.)