Masowe deportacje polskich obywateli stanowiły niemalże codzienność radzieckiej okupacji. Aby uświadomić młodym pokoleniom, jak wiele podlaskich rodzin padło ofiarami przymusowych zsyłek, już we wrześniu zostanie stworzony wyjątkowy mural oraz graffiti.
Inicjatywa jest częścią projektu „Wyrwa w pamięci” realizowanego przez białostockie Muzeum Wojska wspólnie z Politechniką Białostocką, Ośrodkiem Karta, Fundacją M.I.A.S.T.O. oraz Stowarzyszeniem PKS.
Podczas odbywającego się we wrześniu festiwalu Original Source Up To Date powstanie wyjątkowa grafika. W procesie jej tworzenia wezmą udział uczestnicy imprezy. Miejsce i czas realizacji przedsięwzięcia nie są przypadkowe.
Magazyn, w którym niebawem ma powstać Muzeum Pamięci Sybiru znajduje się nieopodal dawnego dworca kolejowego. To właśnie tam w latach 40-stych tysiące białostoczan rozpoczęło przymusową podróż w głąb Związku Radzieckiego.
Poprzez mural i graffiti pomysłodawcy pragną poruszyć wyobraźnię odbiorców, którzy często nie zdają sobie sprawy jak bolesny cios zadano wielu rodzinom. Street art"owe dzieło pokazujące tragedię zesłania w formie najpopularniejszej obecnie sztuki ma szansę trafić do młodych ludzi.
- Pamiętam dobrze wspólną wyprawę ze znajomymi na film „Niepokonani” - wspomina Marek, student historii. - Niektórzy z moich kolegów dopiero po zakończeniu seansu uświadomili sobie, siłę radzieckiego terroru. Niestety wielu z nich dopiero ode mnie dowiedziało się, że kilkanaście tysięcy mieszkańców naszego regionu spotkał podobny los. Liczę, że dzięki akcji więcej osób uświadomi sobie ogrom tamtych tragicznych wydarzeń.
Oprócz spektakularnych grafik w harmonogramie „Wyrwy pamięci” znalazła się także wystawa fotografii w gmachu Centrum Nowoczesnego Kształcenia. Zdjęcia zostaną zaprezentowane w formie kolażu. Wszystkie te działania podjęto w celu uświadomienia społeczeństwu, jak duża stratą dla otoczenia były masowe deportacje oraz upamiętnienia tych, którym nie udało się powrócić z głębi ZSRR.
Komentarze opinie