Komputerowy super program dla ZUS – u, który kosztował polskich podatników grube miliony, będzie kosztował jeszcze drożej. Okazało się, że jest problem z waloryzacją rent i emerytur. System komputerowy nie potrafi doliczyć 36 złotych.
Dopiero co zakończyliśmy serię przedwyborczych cudów, a na horyzoncie są już kolejne. Jako, że w 2015 roku czekają nas wybory prezydenckie i parlamentarne już teraz politycy pochylają się nad sprawami polskiego emeryta i rencisty. Chodzi o waloryzację świadczeń. Wysokość emerytur jest corocznie waloryzowana w oparciu o wskaźnik, dokładnie opisany w ustawie o emeryturach i rentach. Zgodnie z tymi przepisami, w 2014 roku emerytury wzrosły o zaledwie 1,6%, natomiast w 2015 powinny wzrosnąć o... 1,08%.
Tymczasem system komputerowy w ZUS nie jest w stanie podwyżek nanieść. Bo jak zwykle w przedwyborczej trosce o wyborców, rząd wpadł na pomysł, żeby podwyższyć świadczenia o 1,08%, ale wysokość tej podwyżki nie może być niższa niż 36 zł miesięcznie. I w tym zakresie system za miliony już sobie nie radzi. Nie policzy do 36 zł na osobę i nie wyliczy stosownego procenta waloryzacji. Aby było to możliwe, a co za tym idzie, nastąpiła właściwa wypłata świadczeń emerytalno – rentowych, potrzeba jest usprawnienia programu. Ta drobna poprawka ma kosztować podatników zaledwie 6 mln złotych, a dokładnie 5, 75 mln złotych.
Żeby było jeszcze ciekawiej cała zabawa z podwyżkami dla emerytów i rencistów będzie jednorazowa i będzie obowiązywać jedynie w roku 2015. Czyli w roku wyborczym. Na dodatek zmiany wejdą w życie dopiero od marca 2015 roku. Obowiązywać więc będą jedynie przez 10 miesięcy (od marca do grudnia 2015 roku). Zgodnie z uchwalonymi przepisami, zmiany te przestaną obowiązywać wraz z końcem roku wyborczego. Od stycznia 2016 roku emerytury waloryzowane będą ponownie jedynie w oparciu o wskaźnik procentowy.
A że prawie 6 mln dopłacimy do programu? Kogo to będzie obchodziło po podaniu wyników przez PKW? A… no tak! Tu też coś ostatnio z programem nie wyszło. I tradycyjnie można już tylko powiedzieć, że jak zwykle – jakoś to będzie. Podatnik w końcu za wszystko zapłaci, a rząd pochwali się, że wspiera emerytów.
Komentarze opinie