
Od dwóch dni synoptycy alarmują o ataku zimy, który czeka nas już w ten weekend. Zima da o sobie znać jeszcze dziś, choć najpierw na południu kraju. Z kolejnymi godzinami chłodny front będzie się przemieszczał na północ i w zależności od siły wiatru do województwa podlaskiego dotrze albo w piątek po południu, albo w sobotę nad ranem. Do tego będzie bardzo ślisko.
Jeszcze w czwartek niemal przez cały dzień świeciło słońce, a powietrze było typowo jesienne. To się zmieni już w piątek, 26 listopada. Zrobi się dużo chłodniej, bo zobaczymy ujemne wskaźniki na słupkach rtęci. Ale nie tylko ochłodzenie może dokuczać nam w piątek i w sobotę. Spodziewane są bowiem duże opady śniegu. Na południu Polski pokrywa śnieżna może wynosić nawet około 20 cm, z kolei w naszym regionie będzie nieco mniejsza, ale najprawdopodobniej powyżej 10 cm.
Synoptycy od dwóch dni przekazują w komunikatach, że czeka nas załamanie pogody i że lepiej się na to przygotować. Od południa wtoczy się do Polski chłodny front z intensywnymi opadami śniegu. Służby drogowe będą miały spore wyzwanie, ponieważ śniegu będzie dużo, będzie początkowo mokry, a później szybko będzie zamarzał. I tak samo będzie w naszym regionie, choć tu – jak wspomnieliśmy, są spodziewane nieco mniejsze opady śniegu.
„Godziny do pierwszego ataku zimy na większym obszarze Polski są już policzone. Śnieżyce rozpoczną się w piątek (26.11) po południu, najpierw na Śląsku i w Małopolsce. Wieczorem i w nocy z piątku na sobotę (26/27.11) dotrą nad Ziemię Łódzką, Mazowsze, Warmię, Mazury i Podlasie” – informuje portal Twoja Pogoda.
W ciągu dnia na nasze telefony komórkowe będą najprawdopodobniej przychodzić komunikaty ostrzegawcze. Lepiej się z nimi zapoznać i jeśli ktoś nie ma potrzeby wyjeżdżania w tym czasie gdzieś dalej poza miejsce zamieszkania, lepiej zostać w domu. Sytuacja zacznie się poprawiać od niedzieli. Jednak nie na długo, ponieważ kolejny raz ma sypnąć śniegiem na początku przyszłego tygodnia.
Szczególnie Białystok ma niemiłe wspomnienia z ostatniego sezonu zimowego. Przez kilka tygodni nie dało się opanować sytuacji na drogach. Firmy odśnieżające nie miały odpowiedniej ilości soli, ani piachu, a sam sprzęt też pozostawiał wiele do życzenia. Część po prostu nie wyjechała na ulice z powodu awarii. I tu jest o tyle niedobra informacja do przekazania, że te same firmy kolejny raz będą odpowiedzialne za zimowe oczyszczanie miasta. Choć trzeba dodać, że pojawiło się też kilka nowych. Być może, mając cały czas w pamięci trudności z początku tego roku, do podobnych sytuacji już nie będzie dochodzić, a władze miasta staną na wysokości zadania, aby wyegzekwować należyty porządek na drogach i chodnikach.
(K. Adamowicz/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie