
No i jest! Kolejna już broszurka z publicznych pieniędzy z nazwiskiem Truskolaski i imieniem Tadeusz na dole. Takie ulotki rozdawane są wszystkim rodzicom, nawet w prywatnych szkołach. Z tych ulotek ludzie dowiedzą się, że od września dzieci jeżdżą bezpłatnie autobusami komunikacji miejskiej. I pewnie jeszcze mają pomyśleć, że to zasługa prezydenta Truskolaskiego…
Urząd Miejski jakoś niespecjalnie mocno akcentował ważne dla rodziców informacje odnośnie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską w Białymstoku. Rada Miasta już kilka miesięcy temu podjęła uchwałę, zgodnie z którą od 1 września 2018 roku wszystkie dzieci mieszkające w Białymstoku i uczące się w szkołach podstawowych i gimnazjach, będą jeździć bezpłatnie komunikacją miejską. Wystarczy do tego ważna legitymacja szkolna. Z tym, że Rada Miasta, która podjęła taką uchwałę, to przede wszystkim klub Prawa i Sprawiedliwości, który ma w niej większość oraz radny Wojciech Koronkiewicz. Reszta radnych wstrzymywała się od głosu, albo była przeciw temu pomysłowi.
Prawdę mówiąc, jedynymi radnymi, którzy byli przeciw bezpłatnej komunikacji miejskiej w Białymstoku dla dzieci, byli radni Komitetu Truskolaskiego. Tym jednak prezydent nie omieszkał pochwalić się w ulotce, która wraz z początkiem roku szkolnego trafiła do rodziców, nawet tych, którzy swoje dzieci prowadzą do prywatnych szkół. Do dzieci takie ulotki nie trafiają, ale do rodziców. Być może dlatego, że to rodzice głosują w wyborach samorządowych, a nie dzieci z podstawówek. I rodzice będą mogli pomyśleć, że to Tadeusz Truskolaski hojnością swoją obdarzył najmłodszych mieszkańców, choć w rzeczywistości był przeciwny pomysłowi, identycznie jak radni z jego klubu.
- Smutnym jest, że prezydent musi sobie przypisywać zasługi innych, kiedy tak naprawdę nie był zwolennikiem darmowej komunikacji miejskiej. Jak widać po czasie przyznał rację Radnym Prawa i Sprawiedliwości. Pomimo, że jego radni głosowali przeciw naszej uchwale, teraz postanowił włączyć się w kampanię informacyjną rozdając ulotki za pośrednictwem podległych mu urzędników rodzicom w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. Obiecaliśmy i słowa dotrzymaliśmy. Niebawem pójdziemy o krok dalej, ale to już po wyborach. Cieszymy się, że możemy służyć i pomagać mieszkańcom. Do tego zostaliśmy przez nich wybrani – skomentował sytuację szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski.
W tym samym dniu co ulotki prezydenta, do mieszkańców Białegostoku trafiły też ulotki polityków PiS. One informują o tym, już bez żadnych podtekstów, dzięki komu uczniowie jeżdżą już bezpłatnie. Różnica polega jednak na tym, że te ulotki Prawa i Sprawiedliwości, które znalazły się w skrzynkach białostoczan, nie były sfinansowane w publicznych pieniędzy. Politycy zapłacili za nie z własnych kieszeni. Radni PiS ponadto zdołali zwołać konferencję prasową, aby poinformować za pośrednictwem mediów tych mieszkańców, którzy nie wiedzieli lub nie pamiętali o bezpłatnej komunikacji miejskiej dla dzieci. Urząd Miejski w tym czasie nie zająknął się ani słowem informacji w taki sposób, aby mieszkańcy mieli szerszą wiedzę na ten temat – poza małą wzmianką na stronie internetowej.
Najwyraźniej urzędnicy czekali, żeby móc rozdać ulotki z nazwiskiem prezydenta, choć mieli dziesiątki innych możliwości do przekazania informacji mieszkańcom Białegostoku. Kolejny raz wydaje się, że mamy do czynienia z grubą hipokryzją, która na dodatek sfinansowana jest z publicznych pieniędzy i kolejny raz przez prezydenta. Grunt, że jest na ulotkach nazwisko Truskolaski, na których brakuje tylko jego zdjęcia i prośby – zagłosuj na mnie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie