Reklama

Szybciej i taniej będzie latać z Grodna?

20/07/2018 10:37

Marzenia o lotnisku pasażerskim na Krywlanach można sobie odłożyć do dnia Świętego Nigdy. Co oznacza nic innego jak wykluczenie na długie lata z ruchu powietrznego mieszkańców naszego regionu. Choć może nie do końca, bo lotnisko mamy niedaleko, z którego wkrótce prawdopodobnie będzie można latać do stolic europejskich. Problem polega na tym, że to lotnisko znajduje się za granicą. Na Białorusi, w Grodnie.

Do lotniska w Warszawie z Białegostoku jest niecałe 200 kilometrów. Kiedy trasa S-8 zostanie w całości ukończona, możliwe, że da się tam dojechać w około dwie godziny. Choć samo przebicie się przez Warszawę zajmie z pewnością nie mniej niż dodatkowe pół godziny. Pociągiem ma być nieco szybciej, ale pociąg także nie podjeżdża pod lotnisko. Zatem, aby dało się na lotnisko dojechać z dworca, należy koniecznie zabezpieczyć także około 30 dodatkowych minut na dojazd – czy to komunikacją miejską, czy taksówką.

Zważywszy na fakt, że do każdej odprawy pasażerskiej na lotnisku należy stawić się wcześniej, dojazd i cała podróż do lotniska wydłuża się jeszcze bardziej. Stąd warto zwrócić uwagę na lotnisko, które mamy w zasadzie po sąsiedzku. Jest ponad połowę raza bliżej, bo około 80 km od Białegostoku. Wszystko, co trzeba by było w tym przypadku usprawnić – to odprawę graniczną w Kuźnicy. Obecna organizacja przejścia granicznego z dodatkowymi osobami do odprawy celno-paszportowej, mogłaby sparaliżować pracę polskich i białoruskich służb granicznych.

Temat lotniska w Grodnie już był na naszych łamach podnoszony. Teraz znów podnosimy go i nie bez powodu. Powód do rozmów z władzami Białorusi i Grodna jest. Najlepiej by było w zasadzie rozpocząć je już, natychmiast. Bo przedsiębiorstwo Biełaeranawihacyja, do którego należy port lotniczy w Grodnie, właśnie rozpoczął rozmowy z przewoźnikami tanich linii lotniczych. Co istotne, tych europejskich. Chodzi o to, aby udało się przejąć część ruchu pasażerskiego z lotniska z Wilna i uruchomić więcej połączeń w stronę Europy. Ma być również poszerzona oferta lotów do Rosji. Przynajmniej tak wynika z zapowiedzi firmy zarządzającej lotniskiem w Grodnie.

- Za negocjacje odpowiada firma Biełaeranawihacyja, dlatego trudno jest prognozować wyniki tych rozmów i terminy wcielenia w życie treści zawartych porozumień. My, ze swojej strony, jako władze lotnicze, jesteśmy gotowi wydać wszelkie zezwolenia – mówił lokalnym mediom Alaksiej Lachnowicz, wiceminister transportu w rządzie białoruskim.

Gdyby faktycznie lotnisko w Grodnie miało oferować loty tanich linii lotniczych, które zapewniłyby podróżnym możliwości dotarcia do różnych państw europejskich, to podjęcie rozmów z władzami Białorusi i Grodna jest konieczne. I nie chodzi tylko o możliwość zawarcia umów dwustronnych, na podstawie których można by było zorganizować sprawniejsze przeprawy graniczne. Przejście w Kuźnicy z pewnością trzeba by było rozbudować, aby było w stanie obsłużyć zwiększoną liczbę osób przekraczających granicę polsko-białoruską. Przydałyby się również nowe połączenia kolejowe i zdecydowanie lepszy tabor. Wyjdzie to o wiele taniej niż budowanie lotniska tu na miejscu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ airport)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do