
Kilka dni po tym, gdy Donald Tusk wrócił do Polski, tygodnik „Wprost” podał informację, że Tadeusz Truskolaski ma zostać baronem Platformy Obywatelskiej w województwie podlaskim. On sam zaprzecza, że w ogóle rozmawiał z Donaldem Tuskiem i twierdzi, że nie będzie żadnym baronem partyjnym.
Miesiąc temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. Samorządowcy pod patronatem Rafała Trzaskowskiego mieli zaangażować się w budowanie nowych projektów politycznych. Wśród nich znalazł się Tadeusz Truskolaski, który otrzymał zadanie budowy nowego związku zawodowego „Nowa Solidarność”. Jak sam mówił na konferencji prasowej, na której przedstawiano między innymi założenia funkcjonowania projektu o nazwie „Campus Polska”, jak i związków zawodowych „Nowa Solidarność”, stara Solidarność się popsuła, dlatego potrzebna jest nowa.
Niewiele później zjawił się Donald Tusk i sytuacja uległa zmianie. W zasadzie od tamtego momentu nie słychać za wiele o tych projektach, które rozpoczął Rafał Trzaskowski. Na początku lipca tygodnik „Wprost” informował na swoich łamach, że Tusk rozmówił się z samorządowcami, a ci obiecali, że nie będą się angażować w projekty Rafała Trzaskowskiego, tylko pomogą odbudować się Platformie Obywatelskiej. Mieli bardziej zaangażować się w działania tej właśnie partii. Jednak tygodnik poinformował jeszcze i o tym, że o ile większość samorządowców miała zostać spacyfikowana przez Donalda Tuska, to w Białymstoku akurat, prezydent miasta miał otrzymać obietnicę zostania lokalnym baronem Platformy. Temu jednak Tadeusz Truskolaski stanowczo zaprzecza i krótko po publikacji artykułu wystosował do kierownictwa redakcji tygodnika pismo z prośbą o sprostowanie informacji.
„(…) pragnę wyrazić swój sprzeciw wobec podawania nieprawdziwych, niepotwierdzonych informacji. W artykule tym pojawia się moje imię i nazwisko w kontekście rozmowy, która nigdy nie miała miejsca. W artykule czytamy”: „Niektórym z prezydentów, na przykład Tadeuszowi Truskolaskiemu zaproponował, że w zamian za wsparcie zrobi go regionalnym baronem”. Wyjaśniam, że taka propozycja nigdy nie padła a taka rozmowa nigdy się nie odbyła” – napisał w piśmie do redaktora naczelnego portalu „Wprost” Tadeusz Truskolaski.
Przeglądając prezydenckiego Twittera widać jednak sporą zmianę. Do niedawna pełno tam było komentarzy i tak zwanych retweetów z profilu Rafała Trzaskowskiego oraz ludzi z jego otoczenia. Od kilku co najmniej dni takiej aktywności u Tadeusza Truskolaskiego na Twitterze nie widać, za to zdecydowanie więcej jest tych odwołujących się do aktywności Donalda Tuska. I kompletnie nie widać żadnej aktywności prezydenta Białegostoku w związku z pełnomocnictwem, jakie miał otrzymać do tworzenia związków zawodowych. Nigdzie nie informuje, czy coś robi, gdzie i jak można się do nich zapisywać. Zero.
Jeśli faktycznie Tadeusz Truskolaski nie prowadził rozmów z Donaldem Tuskiem, to może oznaczać, że dłużej na pozycji lidera utrzyma się poseł Robert Tyszkiewicz. To on jeździł ostatnio po regionie z wicemarszałek Małgorzatą Kidawą – Błońską, a syna prezydenta Białegostoku – posła Krzysztofa Truskolaskiego nie było praktycznie nigdzie widać na tych spotkaniach.
Niezależnie od tego, czy kiedykolwiek Tadeusz Truskolaski będzie baronem podlaskiej Platformy Obywatelskiej, czy nie, to w kontekście aktywności politycznej, aktualnie najbardziej uskutecznia on jednak swoją walkę z polskim rządem.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie