
Jak wygląda pomoc przedsiębiorcom w Białymstoku, zwłaszcza w okresie epidemii, można było przekonać się na ostatniej sesji Rady Miasta. Ale można było się przekonać także wcześniej, kiedy padły prośby o zorganizowanie choć kilku miejsc postojowych na ulicy Lipowej. Sposób podejścia do tej pomocy wtedy i teraz pokazuje, że to raczej nie jest przypadek, tylko stała tendencja.
Zaledwie w miniony wtorek białostoczanie przekonali się jak w rzeczywistości wygląda pomoc przedsiębiorcom w Białymstoku w okresie epidemii. Opisywaliśmy sprawę na naszych łamach, a można ją znaleźć pod tym linkiem. Ale takie podejście do załatwiania ważnych spraw, nie jest żadnym wyjątkiem, ponieważ wcześniej zdarzały się tego rodzaju przypadki, że ci którzy prosili o pomoc, zostali odsyłani z kwitkiem. Wielokrotnie. Szczególnie, jeśli ktoś nie chwalił prezydenta i koalicyjnych z nim radnych od podłogi powyżej sufitu.
Tak również wyglądała pomoc dla przedsiębiorców, którzy zwrócili się o utworzenie kilku miejsc parkingowych pod swoimi lokalami na ulicy Lipowej. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że w okresie epidemii centrum Białegostoku mocno opustoszało, a ludzie którzy przyjeżdżają w rejon ulicy Nowy Świat czy Grochowej, nie mają gdzie zostawić auta. Miejsca postojowe zostały zlikwidowane po remoncie. I niestety nie wrócą.
„Po stronie południowej zlokalizowany jest ciąg pieszo-rowerowy, który ma niewystarczające parametry techniczne uniemożliwiające wyznaczenie miejsc postojowych zgodnie z obowiązującymi przepisami. Natomiast po stronie przeciwnej na tym samym odcinku ulicy Lipowej usytuowany jest przystanek komunikacji zbiorowej, gdzie zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, warunkami ruchu oraz obowiązującymi przepisami nie mogą być usytuowane miejsca postojowe” – tak odpowiedział na interpelację radnego Henryka Dębowskiego zastępca prezydenta Rafał Rudnicki.
Radny Dębowski, do którego zgłosili się mieszkańcy miasta, ale przede wszystkim przedsiębiorcy z prośbą o pomoc, nie dał jednak za wygraną. Skoro nie można w obecnych warunkach zlokalizować zaledwie kilku miejsc postojowych, poprosił o zmianę organizacji ruchu w tym miejscu. Niewielką, nie wymagającą nawet szczególnych, albo wręcz żadnych nakładów finansowych.
„(…) bardzo proszę, aby rozważył Pan zmianę organizacji ruchu na odcinku ul. Lipowej (od ul. Grochowej do ul. Nowy Świat). Biorąc pod uwagę szerokość chodnika po drugiej stronie ul. Lipowej, przy odrobinie dobrej woli ciąg pieszo-rowerowy, o którym Pan wspomina można wyznaczyć po drugiej stronie ulicy” – napisał ponownie w interpelacji radny Henryk Dębowski.
W odpowiedzi mógł przeczytać, że już w zasadzie odpowiedź przeczytał. Tę, którą cytowaliśmy powyżej. Czyli, że jest ciąg pieszo-rowerowy i ma być. Oczywiście zero odpowiedzi w kontekście zmiany organizacji ruchu. Przedsiębiorcy niech się martwią sami, jak i gdzie mają zaparkować ich klienci, albo dostawcy. I to w zasadzie kolejny tylko raz pokazuje, jak oderwani od rzeczywistości są urzędnicy, którzy mają pracę tylko dlatego, że istnieją przedsiębiorcy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie